Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:411.50 km (w terenie 17.50 km; 4.25%)
Czas w ruchu:17:50
Średnia prędkość:23.07 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:960 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:51.44 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
6.00 km 0.20 km teren
00:13 h 27.69 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:

Zawada

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 0

W miarę szybko, powrót też żwawy.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
54.00 km 1.00 km teren
02:02 h 26.56 km/h:
Maks. pr.:58.80 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Po przegraną do LOTNIKA

Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 1

Wcześnie wstałem, ubrałem się należycie i pojechałem do Twardogóry przez Goszcz. Wyszła niecała godzinka, średnia 27,5 km/h. Pogadałem z kolegami z Sycowa i zadzwoniłem po Pawła, naszego oficjalnego statystyka. Dziś byłem jego asystentem, więc pojechałem pod niego pod kościół. Niestety wynik mówi wszystko, więc nie będę komentował. 7:0 w plecy :D

Krycha TERRO

Powrót nominalną drogą na Syców, przez Golę Wielką. Jesień tam była piękna, żałuje, że nie miałem aparatu. Nie mogłem porządnie wystartować, ponieważ co chwilę miałem ładne złociste widoki.
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
32.50 km 1.00 km teren
01:10 h 27.86 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: 80 m

Dziadowski pendrive

Piątek, 28 października 2011 · dodano: 28.10.2011 | Komentarze 0

Do Karola w nowej kurteczce (za gorąco było) po pendraka, niestety jest to padaka i do śmieci czas go wywalić. Nie działa należycie.

Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
20.00 km 1.00 km teren
00:37 h 32.43 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Po fifacza do Mietka

Czwartek, 27 października 2011 · dodano: 27.10.2011 | Komentarze 2

Zajechałem do Karola po FIFĘ 12, niestety na pendraku pojawił się błąd, dlatego z długo oczekiwaną instalacją poczekam do jutrzejszego wieczoru :) Vmax orientacyjnie, ale gdzieś tak było, bo grzałem ładnie z górki :P

Czy ktoś wie gdzie jest mój licznik ? :D Znaleźć go nie mogę za żadne skarby, nawet wszechwiedząca mamma znaleźć nie może, pewnie go gdzieś zostawiłem i zapomniałem gdzie :)

Pozdro !
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
20.00 km 1.30 km teren
00:52 h 23.08 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m

Znowu nijako

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 0

Pojechałem na PKP zerknąć, dwa razy przejechałem na czerwonym, tzn. 20 metrów przed światłami pojawiało się czerwone i na szybko przejeżdżałem. Te światła są bardzo krótkie, więc inaczej się nie dało :D Stamtąd do miasta i jeszcze do Asiuli. Wieczorkiem powrót. Na szczęście miałem ciepłe ubranie i nie mogłem narzekać.

Wcześniej do Rafała zajechałem wystawić jego PRO kierownicę, poszła na alledrogo w kilka minut :) Transakcja w pełni udana.

Ludzie się na mnie dziwnie patrzą jak jadę w kominiarce z zakrytą całą twarzą :)

Problem mam z tym, że zapodział mi się mój najukochańszy licznik, znaleźć nie mogę go za Chiny. Także prędkość na oko.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
7.00 km 1.00 km teren
00:23 h 18.26 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m

Na zimowo

Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 0

Ubrałem się w zimowe spodnie, 2 pary skarpetek i buty MTB (bez ocieplaczy). Jednak kurtki zimowej jeszcze nie zamówiłem i pojechałem w zwykłej, przez co po 1 kilometrze byłem cały zgrzany. Zacumowałem u Asi, wróciłem o zmroku i nigdzie dalej niestety nie pojechałem, bo temperatura spadła poniżej 5 stopni C.

PS. Mimo, że bawiłem się z zaciskiem hamulca, tłoczkami itd, to nadal minimalnie ociera (jeszcze za dużo) tarcza o klocki. No, ale z tym już raczej nic nie zrobię, próbowałem. Zostaje mi chyba odpowietrzenie tylnego hamulca, ponieważ klamka nie jest tak twarda jak niegdyś.

Dla niewtajemniczonych, czyli wszystkich: przy ściągniętym kole nacisnąłem klamkę, przez co tłoczki się zacisnęły :)
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
20.00 km 1.00 km teren
00:48 h 25.00 km/h:
Maks. pr.:63.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Pokopać w piłkę

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 08.10.2011 | Komentarze 0

Jako, że w piątek szkolnie do Opola, postanowiłem pojechać do Karola pograć w fifkę 11,12 oraz Pesa 12. Z całego porównania najlepiej jednak wypada najnowszy produkt EA Sports :) Szybko powrót z MEGA wiatrem.

Po wycieczce w garażu ściągnąłem tylne koło w celu umycia trudno dostępnych miejsc, przez przypadek nacisnąłem klamkę hamulcową i szczęki się zacisnęły. Próbowałem rozewrzeć tłoki, lecz hardo trzymały się blisko siebie, że nadal mocno ociera i koło nie ma zamiaru się zakręcić. Trzeba będzie poluzować zacisk i wtedy pobawić się z klockami, będzie GIT ! :D
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
252.00 km 11.00 km teren
11:45 h 21.45 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:880 m

Zimno, wysoko, świetnie ! :D

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0

Wyjazd miał odbyć się tydzień wcześniej, lecz Tomek nie miał czasu (student xD ), nic się nie stało, calutki tydzień był bardzo ciepły. Początkowym planem była godzina 6:30, lecz wyszło grubo po 7:00 :) Rano było chłodno, lecz Kiełba był okupiony w ubrania Lidl'owskie, które nie wyglądały najgorzej :P

Na "Bliskiej" Tomek podpompował oponki, a ja byłem tak rozgrzany po tych 3 km, że dosłownie cały parowałem, wtedy też zdjąłem co nieco z siebie. Do Oleśnicy "spokojnym" tempem, średnia 28 km/h. Jako, że towarzysz dawno na rowerze nie siedział to zrobiliśmy pierwszy przystanek w Gaszowicach. Co chwilę robiliśmy zmiany, także mogliśmy czuć się bardziej "PRO".

Autostrada S8 © rifleman


Przez Oce spokojnie i przecinając niewybudowaną jeszcze autostradę S8 chwilę się zastanowiliśmy i postanowiliśmy nie przeciskać się wioskami, lecz na pełnym chillu pojechać prościutką i płaściutką jak stół jezdnią. Tam tempo spadło i średnia oscylowała w granicach 25 km/h. Po drodze sporo mostów i wiaduktów, pokonywanie ich bokami itd., ale było warto :) Wyjechaliśy kilka wiosek przed Wrocławiem.

Nowe ciuchy Tomka © rifleman


Przez miasto nie obyło się bez problemów, w sumie to norma jak się chce trafić na konkretną, małą drogę :) Daliśmy radę i brnęliśmy dalej, będąc coraz to bliżej masywu.

Coraz bliżej Ślęży © rifleman


Z czasem zaliczaliśmy coraz więcej postojów, krótkich, długich, średnie też się zdarzały :D

Z innej strony, już niedaleko © rifleman


Na przełęczy byliśmy dopiero o 16:00, a wjeżdżać na Ślężę 30 minut później. Wjazd był bardzo średni, zdarzały się miejsca, gdzie można było normalnie się utrzymać na rowerze i niby jechać, lecz zatrzymując się nie było szans miejscami ponownie wsiąść na bike'a. Wszystko przez kostkę wysypaną na drogę, opona czuła się jak na lodowisku :) Kiełba miał już nawet myśli samobójcze i chciał wracać, lecz wybiłem mu to z głowy, bo był to jeden z moich celów tegorocznych.

Kawałek do szczytu po kamienistym zboczu © rifleman


Na szczycie kibelek pod drzewkiem oraz wcześniej zakupione kiełbaski.

To już u góry © rifleman


Nadajnik na szczycie © kRs123


Zabytkowy kościół na Ślęży © rifleman


Widok z góry © kRs123


Kolejny widoczek © kRs123


Powrót wieczorem - Tomek © kRs123


Zjazd miał być w kierunku Sobótki, lecz niebieski i żółty szlak nie były lajtowe jak się na początku mogło wydawać, zastaliśmy tylko skały i małe urwiska. Wyszło na to, że wracaliśmy szlakiem, którym się wspinaliśmy, czyli do Przełęczy Tępadła. Na dole byliśmy przed 19:00. W Sobótce zakupy i obmyślanie trasy powrotnej. Jeszcze było ciepło i w miarę żwawym tempem udajemy się w kierunku stolicy Dolnego Śląska. Docierając tam po 22 stawiliśmy się na rynku zjeść resztki posiłków tkwiących w mojej sakwie.

Dalej to już czołganie się do Sycowa tą samą drogą, którą przyjechaliśmy, czyli autostradą S8, na której goniły nas 2 szczekające psiaki. Na Shellu w Spalicach postój i ocieplanie się, ponieważ zaczęło robić się bardzo zimno, a Kiełba był przecież w krótkich spodenkach (SZACUN Stary !). Pani zaproponowała nam herbatkę za friko, więc czemu mamy nie skorzystać :D Dalej to już dobijanie do domu w potwornym zimnie, było 7 stopni :)

Drugi wyjazd z Tomkiem, drugi bardzo udany. Pozdro ! :P

Sama Ślęża zabrała nam kilka km ŚrV, więc normalnie podejrzewam było w granicy 25 km/h, było naprawdę mocne tempo :)