Info
Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj10 - 2
- 2014, Kwiecień5 - 0
- 2013, Listopad1 - 4
- 2013, Październik4 - 17
- 2013, Wrzesień2 - 2
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec19 - 40
- 2013, Czerwiec17 - 17
- 2013, Maj18 - 44
- 2013, Kwiecień14 - 62
- 2013, Marzec15 - 64
- 2013, Luty5 - 8
- 2013, Styczeń15 - 13
- 2012, Grudzień11 - 24
- 2012, Listopad7 - 18
- 2012, Październik10 - 5
- 2012, Wrzesień16 - 31
- 2012, Sierpień27 - 25
- 2012, Lipiec5 - 4
- 2012, Czerwiec24 - 42
- 2012, Maj25 - 43
- 2012, Kwiecień31 - 29
- 2012, Marzec34 - 49
- 2012, Luty23 - 11
- 2012, Styczeń16 - 2
- 2011, Grudzień11 - 4
- 2011, Listopad19 - 6
- 2011, Październik8 - 3
- 2011, Wrzesień5 - 0
- 2011, Sierpień11 - 1
- 2011, Lipiec24 - 5
- 2011, Czerwiec23 - 6
- 2011, Maj23 - 31
- 2011, Kwiecień24 - 37
- 2011, Marzec23 - 13
- 2011, Luty6 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
4) 75-100 km
Dystans całkowity: | 2036.06 km (w terenie 66.10 km; 3.25%) |
Czas w ruchu: | 86:08 |
Średnia prędkość: | 23.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 5020 m |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 81.44 km i 3h 26m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
76.00 km
2.00 km teren
02:24 h
31.67 km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:35.0
Podjazdy:150 m
Rower:Hercules Icona
Twardogóra i Stradomia
Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 09.07.2014 | Komentarze 0
Kategoria 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
77.00 km
3.00 km teren
02:52 h
26.86 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Drugi dzień z rzędu na rowerze, jeden z ostatnich w tym roku.
Czwartek, 10 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 8
Dziś czwartek, laser mam we wtorek, do tego dnia zostały mi tylko 3 dni, podczas których będę miał okazję trochę pojeździć, tak więc staram się korzystać z okazji. Dzisiaj celem miał być Mikstat, jednak jak to zawsze bywa, podczas jazdy trasa mi się zmieniła. Zamiast na Mikstat wybrałem nieszczęsną krajówkę nr 11 w kierunku Antonina. Brak pobocza, masa samochodów ze Śląska leci na Poznań, cóż poradzić, dobrze że nie schodziłem tam poniżej 40 km/h i szybko poszło.W Antoninie trochę jeżdżenia po dobrze mi już znanym terenie, do pałacu nie wchodziłem, bo również kiedyś zdarzyło mi się zwiedzić go całego, licząc od piwnic do strychów :) Tym razem trwają tam remonty, więc tym bardziej się nie pchałem.
Z Antonina bujnąłem się DK 25, troszkę mniejszy ruch niż na DK 11, jechało się przyjemniej, jednak otrzymałem od przyrody niemały wmordewind. Jak sobie z tym poradziłem ? Ano nie sam, pomógł mi duży John Deere, gdy zablokował się na chwilkę za moimi plecami, ja już wiedziałem co zaraz będę robił :) Gdy zerwał się z 25 km/h do 50 km/h, ja zrobiłem to samo wypluwając po drodze sobie płuca. Gdy już go dorwałem, to przez kolejne 6-7 km jechałem prawie nie musząc pedałować. To jest właśnie to, czego oczekiwałem wczoraj. Denerwujące jest, gdy mija Cię 20 ciągników, a żaden nie chce jechać w Twoim kierunku.
Uwaga, ciekawostka ! Jadąc za ciągnikiem prawie 50 km/h nawet jak się plujnie za siebie, to ślina Cię dogania i leci przez jakiś czas obok Ciebie :)
Koniec pisania, trochę oglądania, znowu zdjęcia z Canona:
Zaczynamy jeździć, oczywiście wszędzie złoto© kRs123
Uwielbiam jesienne kolory !© kRs123
Gdyby nie złote lasy, jesień byłaby smutna© kRs123
Lasy przy zalewie© kRs123
Hercules w krzakach© kRs123
Zalew Kobyla Góra© kRs123
Myślniew© kRs123
Przed Rojowem© kRs123
Ratusz ostrzeszowski© kRs123
Cząstka z Zamku w Ostrzeszowie© kRs123
Krótki opis, pewnie nic nie widać© kRs123
Ostrzeszów© kRs123
Między Ostrzeszowem a Antoninem, niebezpieczna dla rowerzystów DK 11© kRs123
Pałac Radziwiłłów w Antoninie. Obecnie remontowany© kRs123
Antonin, obok pałacu© kRs123
Staw Wydymacz, ciekawe© kRs123
Masa tego chodzi po drogach© kRs123
48,8 km/h przez 6 km :) Ciężko było dojść, ale potem pełna kultura© kRs123
Kolejne kolorowe zdjęcie© kRs123
Gdzieś w lesie obok Międzyborza© kRs123
Kategoria samotnie, 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
75.00 km
1.00 km teren
02:49 h
26.63 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Ciepłe jesienne kilometry !
Środa, 9 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 5
Październik przywitał nas niezłą pogodą, jednak ja dopiero dzisiaj zdecydowałem się na porządniejszą wycieczkę poza miasto. Wziąłem więc małpkę Canona do ręki, ubrałem klubowy strój i można było w końcu wyjechać. Trasa była prosta, zaczynając w Sycowie, przez Dziadową Kłodę i Idzikowice, do Namysłowa.Będąc w mieście, z którego pochodzi jeden z lepszych browarów (moje zdanie) nie mogłem nie zwiedzić chociaż kawałka. Jeździłem po mieście ok. godziny, lecz w pewnym momencie poczułem, że powoli robi się chłodniej, a ja mając krótkie spodenki musiałem zbierać się w drogę powrotną. W uszach słuchawki, po drodze minąłem z 5 radiowozów, a prędkość przelotowa nie schodziła poniżej 30 km/h, szkoda mi było tylko tego, że nie miałem okazji podczepić się pod jakiś traktor z przelotówką 50 km/h :)
W Dalborowicach odbiłem w kierunku Gronowic, a dalej na Trębaczów i Perzów. W końcu się porządnie ruszyłem na Herculesie, muszę wykorzystać te ostatnie kilka dni, bo po zabiegu (laserowa korekcja oczu), który zaplanowany mam na wtorek, przez pewien okres się nie ruszę nigdzie.
Trochę zdjęć:
Jesienne widoki 1© kRs123
Jesienne widoki 2© kRs123
Przyszła jesień, są i nowe kolory© kRs123
Ładny, szkoda że przywiązany sznurkiem do ziemi :)© kRs123
Była też klacz. Dziwnie chodziła© kRs123
Namysłowski ratusz© kRs123
Rynek w Namysłowie© kRs123
Kościół p.w. św. Piotra i Pawła w Namysłowie© kRs123
Stacja kolejowa w Namysłowie© kRs123
Wieża ciśnień obok stacji PKP© kRs123
Baszta Prochowa w Namysłowie© kRs123
Wziąłem pierwsze lepsze, przypadek ?© kRs123
Aby nie brakło mi mocy wracając, jechałem Malagę zażywając© kRs123
Kotek w Trębaczowie© kRs123
Młody i miły :)© kRs123
Tory, Koza Wielka© kRs123
PS. Trzymajcie kciuki we wtorek !
Kategoria samotnie, 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
94.00 km
2.00 km teren
03:45 h
25.07 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy:300 m
Rower:Hercules Icona
W końcu jakieś kilometry !
Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 25.08.2013 | Komentarze 3
Ten rok jest beznadziejny jeśli chodzi o ilość moich wycieczek. Jedynie Koszyk ratuje mój i tak już słabiutki kilometraż w tym sezonie. Dzisiaj (niedziela) pogoda zapowiadała się bardzo dobrze, nawet wiatr początkowo nam bardziej pomagał aniżeli przeszkadzał. Wyjechaliśmy sobie po prostu zrobić kilka km, początkowo planowaliśmy Miedzybórz przez Ose, potem Goszcz, potem już nawet Milicz, a wyszły Dobroszyce i Oleśnica :) Jak widać nie ma co wiele planować przed wyjazdem, bo zawsze w trakcie wycieczki wszystko się zmienia o 180 stopni.O jeździe nie ma co opowiadać, Koszyk założył slicki, to można było nieźle pruć. Dopóki nie mielismy wmordewinda, to średnia była okazała, niestety jak to zawsze bywa z takim wiatrem, spada o kilka km/h. Koniec pisania, trochę zdjęć.
Grabowno Wielkie, petardy i wiejskie okrzyki :)© kRs123
Przewróci się ?© kRs123
Czy zniknie ?© kRs123
Nigdzie go nie ma© kRs123
A może się schował ?© kRs123
Tutaj powinno wylądować kolejne zdjęcie jak Krzysiu się odnalazł na przejściu nadziemnym, niestety nie ma co pokazywać, robił mżawkę z 10 metrów nad ziemią... Przyznam się, ja też :D Pod wiatr najlepiej :)
Jedziemy na Holendry ?© kRs123
Kopalnia Skańskiej. Kol. Strzelce© kRs123
Przerwa na amu w Dobroszycach :)© kRs123
Brama Wrocławska w Oleśnicy© kRs123
Oleśnica© kRs123
Piekielny wmordewind, czas na leżakowanie na gorącym asfalcie© kRs123
I to tyle. Mapki mi się nie chce robić.
Kategoria 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
80.00 km
6.00 km teren
03:19 h
24.12 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:250 m
Rower:Hercules Icona
Z Ksy pooglądać bombaje i Kępno
Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 4
Wyjechałem w niedzielę z Koszykiem w kierunku Nowej Wsi Książęcej, oczekiwałem tylko kilkudziesięciu km, a niewiele brakło do 100 :)Koszykowe zdjęcie© kRs123
Koszykowe zdjęcie vol.2© kRs123
Podjechaliśmy na miejsce pokazu, oczywiście zażyczyli sobie 10 zł za wejścia na ogrodzone pole, by pooglądać to, co my widzieliśmy zza płotu. Niestety dłużej tam nie byliśmy, bo znudziło nam się 10te kółko tego samego traktora :)
Motocykli się nazbierało, nawet tych młodych© kRs123
Bombaj nr 1© kRs123
Bombaj nr 2© kRs123
Bombaj nr 3© kRs123
Garbusek© kRs123
Wyjechaliśmy dalej w Mroczeniu i główną drogą dojechaliśmy do Kępna, tam trochę pobłądziliśmy w centrum, na rynku oraz oglądając białogłowe i bójki.
Bójka ta miała miejsce na największym kępińskim skrzyżowaniu, rowerzystę zrzucił z roweru jakiś koks-patol. Babę miał również patol, a dzieci wyglądały jeszcze normalnie, niestety widząc szarpiącego się ojca postanowiły nieco poryczeć :) Do ojca patola bijącego rowerzystę, dołączył jego kumpel, pijak-patol, który chciał wykorzystać okazję, to też poszarpał rowerzystę, a następnie chciał zwędzić podstępem rower. Żona patola zaczęła patola szarpać, no bo przecież nie wypada w niedzielę w biały dzień tak się zachowywać (sprzedała mu kilka liści w iście kurewskim stylu). A skończyło się na tym, że po kilku klapsach od patoli, rowerzysta w biegu uciekł, na rower nie wskoczył nie wiedzieć czemu. Do tej pory nie wiem o co chodziło, o co patol go zaczepił, ale wyglądało to groźnie.
W Kępnie wstąpiliśmy zupełnie przypadkiem po niezdrowe jedzenie.
Miał być tylko chicken z colą, wyszło troszkę więcej© kRs123
PKP Kępno© kRs123
A następnie wróciliśmy do Sycowa bokami, którymi lubię jeździć ze względu na brak ruchu.
Koszykowy i KRSowy© kRs123
Jedziemy ?© kRs123
Samotne drzewo w Mnichowicach© kRs123
Nogi zmęczone, niech odpoczną© kRs123
Następnie parkowe Zamkowe na ławce© kRs123
I mega makro w zamkniętym obiektywie w FUJI X10© kRs123
Kategoria 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
92.00 km
4.00 km teren
03:37 h
25.44 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:400 m
Rower:Hercules Icona
Zwiedzanie okolic z Koszykiem
Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 3
Wyjazd w niedzielę, po bardzo burzliwym tygodniu. Pojechaliśmy z Krzyśkiem do Sośni, Goszcza, Twardogóry i wróciliśmy do Sycowa odwiedzając jeszcze monopol i park :) Do Sośni mieliśmy średnią prawie 30 km/h, a powiem tylko tyle, że Krzysiek jechał bez większej zaprawy tegorocznej i to na baaardzo grubych i głośnych Kendach. Potem przez zwiedzanie nasza średnia bardzo spadła, ale i tak utrzymała w miarę wysoki poziom. Nie licząc zwiedzania to wyszłoby 2-3 km/h więcej.PS. W tą niedzielę przez Goszcz przejeżdżał Krisu z ekipą Interkolową i Maratonka ze znajomymi, niestety z żadną ekipą nie było mi dane się spotkać.
Pierwsz dłuższa jazda z KSY© kRs123
Dojechaliśmy do Pałacu, już wiele razy go pokazywałem tutaj© kRs123
Ganek© kRs123
W środku malowidła, lecz sporo zniszczyli od ostatniej wizyty© kRs123
Takie sufity© kRs123
I te trochę ładniejsze i z drewna© kRs123
Widok z drugiej strony© kRs123
Widok z góry, wieża była zamknięta, a podłoga pod nią zawalona© kRs123
Widok z okna pod wieżą© kRs123
Prywatne Centrum Rozrywki w Domasławicach, grubo kasują© kRs123
Są też prywatne pałacyki w Bodzia© kRs123
I też te zrujnowane. Pałac Reichenbachów z 1749-1755© kRs123
Dziadzia ! Ciekawe czy na chodzie© kRs123
Cóż to takiego ? Pływa, biega i udaje zdechłego :)© kRs123
Rynek w Twardogórze© kRs123
Chyba wybiorę WŚR w tą niedzielę© kRs123
Ładne konie w Zawadzie© kRs123
Młody a już wariat :)© kRs123
Sycowski park, nada podmoczony© kRs123
I nowość u nas, Biały Przeniczny Namysłów, polecam !© kRs123
To na zakwasy :D© kRs123
Kategoria 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
77.00 km
3.00 km teren
03:00 h
25.67 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:150 m
Rower:Hercules Icona
Ulewy, grad i deszczowy ratunek !
Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 3
Dzisiaj wtorek, rano stawiłem się do pracy, lecz skończyliśmy nieco wcześniej, bo już około godziny 13. Dlatego też przespałem się kilkanaście minut i udało mi się zmotywować na rower około godziny 15. Planowałem jechać do Kępna bokami i tak też wrócić, jednak plany się nieco zmieniły w trakcie wycieczki.Najpierw pojechałem do Perzowa ogarnąć tenisa na orliku, był wolny i otwarty, więc to tylko oznacza, że mogę wbijać kiedy mam tylko ochotę :) Następnie pocelowałem w Rychtal, ponieważ długo już się tam wybierałem. Przejechałem miasto i kierowałem się ku Namysłowowi. Minąłem kilku rowerzystów i masę samochodów, zdarzyło się też, że ostrzegali mnie różnymi gestami, bym się dalej nie kierował, dlaczego ? A dlatego że nadchodziła wielka ulewa, którą widziałem na niebie, jednak miałem złudną nadzieję, że przejdzie :) Niestety, porządnie skropiło mnie kilka km przed Namysłowem, więc szybka decyzja i powrót z wiatrem do Rychtala ! 40 km/h średnia. Następnie wróciłem już do Sycowa taką samą drogą jak jechałem wcześniej. Ulewę miałem ciągle obok, jednak nie dawała żadnych oznak, że jeszcze ją spotkam, dopiero pod koniec wycieczki nasze drogi zaczęły się łączyć, połączyły się na dobre w Kozie Wielkiej, gdzie dopadł mnie grad z deszczem. Chwilowo uchronił mnie bez pod orzechem :) A kilka minut później Marta wyskakująca i ryzykująca własne życie (błyski i grzmoty) zaprosiła mnie do siebie :) Takim też optymistycznym akcentem zakończyła się moja trasa :P
Każdy wstawia rzepak, to i ja wstawię :)© kRs123
"Tropem dawnego pogranicza"© kRs123
Może ktoś się doczyta© kRs123
No to pojeździłem :)© kRs123
Ratusz w Rychtalu. Jedyny wyremontowany budynek© kRs123
Rynek w Rychtalu jak za dawnych czasów, nieco obskurny© kRs123
Nic nie zapowiadało takiej ulewy© kRs123
Krycha w rzepaku :D© kRs123
Tu już zacząłem się bać, a niby z cukru nie jestem© kRs123
Deszcz coraz bliżej. Czas reagować© kRs123
Na szczęście zdążyłem wrócić do Rychtala© kRs123
W Delikatesach było ciepło :)© kRs123
Herb pod kościołem w R© kRs123
Błotniki samoróbki :) Przynajmniej nie miałem bajora pod tyłkiem© kRs123
Tęcza nr 1© kRs123
Mokra droga = brudny rower© kRs123
Wszystko paruje© kRs123
Deszcze jeszcze daleko ode mnie© kRs123
Dopadły mnie przed samym Sycowem. Grad© kRs123
W Kozi Wielkiej z kolei piękna tęcza© kRs123
Kategoria 4) 75-100 km, samotnie
Dane wyjazdu:
78.00 km
3.00 km teren
03:21 h
23.28 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Wiosna się pogubiła, raz zima, raz lato :)
Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 4
Wycieczka w czwartek, wpis w sobotę :) W czwartek lato, w piątek zima.Powiem tak, dzisiaj w sobotę ciągnie się od rana za mną Kazik, a dokładniej to:
Więc wstęp już zrobiony, to teraz rozwinięcie.
Akapit. Czwartek, wyjazd około godziny 13, powrót około godziny 16, dlaczego tak krótko w tak piękną pogodę ? A to już nie moja zasługa, ale o tym zaraz.
Wyjechałem w krótkich spodenkach i koszulce, pod którą założyłem termoaktywną bluzeczkę, jednak spaliłem się na starcie, więc już w na pierwszych kilometrach (a dokładniej na 3, pod sklepem Bodzia) zdjąłem termo i została mi sama lajkra kolarska :) Pytanie - dlaczego jechałem do Bodzia, mimo że zawsze jak coś od nich chcę, to nigdy tego nie ma ? Odpowiedź jest prosta - złamał mi się koszyk na bidon. Na szczęście stało się to w garażu, a nie na trasie, więc odkręciłem, a 1L bidon wcisnąłem do kieszonki w koszulce. W ten sposób bez jechania w stójce dostałem się do Bodzia i kupiłem srebrny, w ogóle nie pasujący koszyk do Herculesa :) Cóż, 14,90 zł mnie kosztował, ale widząc inne, nawet te czarne to wolałem wziąć srebrny, dwa razy grubszy od innych :) Jest jeden plus: na pierwszej wycieczce się nie złamał.
Dojechałem do Szczodrowa, następnie Poniatowic i Wabienic, po drodze nie pamiętam by coś ciekawego się działo, oprócz tego że minęło mnie 16 ciągników, żaden nie jechał w tym kierunku co ja, a w twarz wiał mi potężny wiatr, co dało pokaźną średnią 20 km/h :D
Może zacznę od lodowatej Coca Coli ! :)© kRs123
Zostało mi kilka km do Bierutowa, tam oczywiście postój na słodkości, a mianowicie na lody Iza, lodowatą Coca Colę i wodę za 1,09 zł. Po mieście jak to zawsze w godzinach "wczesnoposzkolnych" kręciło się dużo narybku :) Jedne w spódnicach, drugie (trzecie i czwarte też) kręciły się zaś w stroju piłkarskim i w błyszczących wkrętach Nike. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego (mimo że rzadko się spotyka w Polsce piłkarki), gdyby nie to, że jak mnie dziewczyny zobaczyły to były wielce zdziwione i zafascynowane moim białym strojem kolarskim, jakby nigdy kolarza nie widziały :P Ale to była akurat spontaniczna i miła reakcja.
Czy moje rogi są takie smaczne ? :)© kRs123
Konie w Wojciechowie.© kRs123
Bociana na kominie nie ma - Ligota.© kRs123
Kościół pod słońce.© kRs123
A tu już z innej strony - Bierutów.© kRs123
Centrum Bierutowa, coś w stylu ratusza.© kRs123
Wieża ratuszowa w Bierutowie.© kRs123
Kościół p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Bierutowie© kRs123
Kościół p.w. Św. Józefa w Bierutowie© kRs123
Chwilę potem dostałem cynk, że muszę się w kilkadziesiąt minut zjawić w Sycowie, bo jedna taka chce pojeździć na rowerze, bo grzeje w beret :) No to sobie myślę, w sumie zepsuje mi się troszkę wycieczka (miała być mocna setka), ale pocisnę porządnie z wiatrem 30 kilka kilometrów. Wybrałem pocisk i Syców :) Ogólna średnia poprawiła się o kilka km, a średnia z Bierutowa do Sycowa oscylowała w granicach 37 km/h.
Będąc na miejscu zrobiłem 9 km po mieście i parku w tempie bardzo średniawym :P
Zakończenie: stuknął mi tysiak w tym sezonie, powiem krótko: nie jestem zadowolony.
Kategoria 4) 75-100 km, samotnie, z Asią
Dane wyjazdu:
80.00 km
1.00 km teren
02:58 h
26.97 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:100 m
Rower:Hercules Icona
Wrocław - nauka jazdy !
Poniedziałek, 24 września 2012 · dodano: 24.09.2012 | Komentarze 5
Poniedziałek, tego dnia zaczynam naukę na prawo jazdy. Niestety nie wyrobiłem się tydzień temu w poniedziałek i promocja, która trwała pewnie z rok, akurat teraz została zniesiona, tak więc zamiast 999 zł, zapłacę 1099, mam nadzieję, że dogadam się jakoś z szefem, ale szczerze już w to wątpię. Do innej szkoły już nie szedłem, bo za bardzo czasu nie miałem. Tak więc szybko na Wrocław, jeszcze szybciej po mieście :) Teoria przez 2 tygodnie, codziennie od 17. Kategoria samotnie, 4) 75-100 km
Dane wyjazdu:
77.50 km
5.00 km teren
03:10 h
24.47 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Goszcz, Sośnie, Syców
Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 2
Dzisiaj wybrałem się na wycieczkę, wyszło niestety tylko tyle km, ponieważ za późno wyjechałem, tak to jest jak się przez pół dnia gra na gitarze i biega po mieście.Ruiny pałacu w Goszczu wraz z Herculesem© kRs123
Epi była męczona przez kilka godzin, nowe struny i naprawiony klucz !© kRs123
Wyjechałem chwilę przed 17, jeszcze zajechałem do rowerowego, ale jak zwykle tam nic nie mają (nie chce mi się wykręcić śrubka trzymająca klocki hamulcowe na swoim miejscu (tarczowe hyrauliki Magury)). Myślałem, że coś podobnego się znajdzie, jednak nic z tego.
Droga przed Drołtowicami :)© kRs123
Dalej pojechałem na Drołtowice, po górkach do Twardogóry, tam honorowy przejazd przez Rynek. Następnie do Goszcza odwiedzić plac pałacowy i ruiny pałacu. Potem z kolei droga wiodła przez Sośnie, dalej już nie jechałem, ponieważ ręce miałem lekko zmarznięte, więc pokierowałem się na Międzybórz i Syców, gdzie mimo późniejszej godziny było cieplej o kilka stopni niż w lesie :) W sumie udana wycieczka.
To już basen w Twardogórze ! Najwytrwalsi przy 20 st. C.© kRs123
Zalew obok basenu w Tw. Są i kajaki.© kRs123
Ruiny kościoła w Goszczu.© kRs123
Plac Pałacowy w Goszczu.© kRs123
Wjazd na Plac Pałacowy w Goszczu© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu, fot.2© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu, fot.3© kRs123
Staw za pałacem© kRs123
Tama na stawie za ruinami© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu od innej strony.© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu wraz z Herculesem© kRs123
Już bez Herculesa.© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu© kRs123
Ruiny pałacu w Goszczu, w tle ruiny kościoła© kRs123
A to inny pałac w Goszczu, BodzioMeble.© kRs123
Galeria - Goszcz
Zdjęcia ruin pałacu w Goszczu
Kategoria 4) 75-100 km, samotnie