Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:443.50 km (w terenie 26.00 km; 5.86%)
Czas w ruchu:18:44
Średnia prędkość:23.67 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:1715 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:34.12 km i 1h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:100.0
Podjazdy: m
Rower:

Do Rzymu na stopa ! Mały trip po Europie

Czwartek, 25 kwietnia 2013 · dodano: 25.04.2013 | Komentarze 3

Arrivederci Polacco ! AutoStopowa majówka oficjalnie rozpoczęta, celem piękny RZYM, po drodze Wiedeń, Wenecja i Florencja :) Powrót 4-5 maja inną drogą z innymi interesującymi miastami. Za chwilę idziemy na małe zakupy i łapać stopa z ciężkimi plecakami.

Wam też życzymy słońca, pleneru i ciekawych przygód ! No i dużo dobrego browaru oczywiście :) Wracam na BSa po majówce ! Kilometrów życzę. Pozdro !
Kategoria z Asią


Dane wyjazdu:
5.00 km 1.00 km teren
00:12 h 25.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Orlik i te sprawy.

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 0

Znowu słabo, nie pojeździłem bo zaprosili mnie na orlika, a potem też rozmawiałem z Adamem o moich i jego planach na majówkę. To jakoś więcej jeździłem Renówką, niż Kettlerem. Cóż, słabo się dla mnie zaczęła ta wiosna, ale jednak trzeba się przygotować na wyjazd majówkowy, trochę szkoda że nie rowerowy.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
7.00 km 1.00 km teren
00:18 h 23.33 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: 10 m

Po Sycowie i Zawadach

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
7.00 km 1.00 km teren
00:17 h 24.71 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: 10 m

Po Sycowie i Zawadach

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 0

Tu i tam, bardziej tam.

Jadąc sobie ulicą Polną słyszę syreny, jadą strażacy, prędkość około 20 km/h, sygnał głośny, Ci co chwilę się zatrzymują i jadą tempem monocyklowym :) Prawdopodobnie dostali telefon, że coś się dzieje na ulicy Polnej, najlepsze jest to, że jest znak Syców - koniec (tam się zatrzymali), a po około 1,5 km nadal jest ulica Polna i... Syców :D Okazało się (Zawada wszystko widzi z okna), że stały dwa zastępy straży na górce, czyli na granicy Sycowa z Kozią Górką, czyli granice województw dolnośląskiego z wielkopolskim.


Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
78.00 km 3.00 km teren
03:21 h 23.28 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:200 m

Wiosna się pogubiła, raz zima, raz lato :)

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 4

Wycieczka w czwartek, wpis w sobotę :) W czwartek lato, w piątek zima.

Powiem tak, dzisiaj w sobotę ciągnie się od rana za mną Kazik, a dokładniej to:



Więc wstęp już zrobiony, to teraz rozwinięcie.

Akapit. Czwartek, wyjazd około godziny 13, powrót około godziny 16, dlaczego tak krótko w tak piękną pogodę ? A to już nie moja zasługa, ale o tym zaraz.

Wyjechałem w krótkich spodenkach i koszulce, pod którą założyłem termoaktywną bluzeczkę, jednak spaliłem się na starcie, więc już w na pierwszych kilometrach (a dokładniej na 3, pod sklepem Bodzia) zdjąłem termo i została mi sama lajkra kolarska :) Pytanie - dlaczego jechałem do Bodzia, mimo że zawsze jak coś od nich chcę, to nigdy tego nie ma ? Odpowiedź jest prosta - złamał mi się koszyk na bidon. Na szczęście stało się to w garażu, a nie na trasie, więc odkręciłem, a 1L bidon wcisnąłem do kieszonki w koszulce. W ten sposób bez jechania w stójce dostałem się do Bodzia i kupiłem srebrny, w ogóle nie pasujący koszyk do Herculesa :) Cóż, 14,90 zł mnie kosztował, ale widząc inne, nawet te czarne to wolałem wziąć srebrny, dwa razy grubszy od innych :) Jest jeden plus: na pierwszej wycieczce się nie złamał.

Dojechałem do Szczodrowa, następnie Poniatowic i Wabienic, po drodze nie pamiętam by coś ciekawego się działo, oprócz tego że minęło mnie 16 ciągników, żaden nie jechał w tym kierunku co ja, a w twarz wiał mi potężny wiatr, co dało pokaźną średnią 20 km/h :D

Może zacznę od lodowatej Coca Coli ! :) © kRs123


Zostało mi kilka km do Bierutowa, tam oczywiście postój na słodkości, a mianowicie na lody Iza, lodowatą Coca Colę i wodę za 1,09 zł. Po mieście jak to zawsze w godzinach "wczesnoposzkolnych" kręciło się dużo narybku :) Jedne w spódnicach, drugie (trzecie i czwarte też) kręciły się zaś w stroju piłkarskim i w błyszczących wkrętach Nike. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego (mimo że rzadko się spotyka w Polsce piłkarki), gdyby nie to, że jak mnie dziewczyny zobaczyły to były wielce zdziwione i zafascynowane moim białym strojem kolarskim, jakby nigdy kolarza nie widziały :P Ale to była akurat spontaniczna i miła reakcja.

Czy moje rogi są takie smaczne ? :) © kRs123


Konie w Wojciechowie. © kRs123


Bociana na kominie nie ma - Ligota. © kRs123


Kościół pod słońce. © kRs123


A tu już z innej strony - Bierutów. © kRs123


Centrum Bierutowa, coś w stylu ratusza. © kRs123


Wieża ratuszowa w Bierutowie. © kRs123


Kościół p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Bierutowie © kRs123


Kościół p.w. Św. Józefa w Bierutowie © kRs123

Chwilę potem dostałem cynk, że muszę się w kilkadziesiąt minut zjawić w Sycowie, bo jedna taka chce pojeździć na rowerze, bo grzeje w beret :) No to sobie myślę, w sumie zepsuje mi się troszkę wycieczka (miała być mocna setka), ale pocisnę porządnie z wiatrem 30 kilka kilometrów. Wybrałem pocisk i Syców :) Ogólna średnia poprawiła się o kilka km, a średnia z Bierutowa do Sycowa oscylowała w granicach 37 km/h.

Będąc na miejscu zrobiłem 9 km po mieście i parku w tempie bardzo średniawym :P

Zakończenie: stuknął mi tysiak w tym sezonie, powiem krótko: nie jestem zadowolony.

Dane wyjazdu:
66.00 km 5.00 km teren
02:50 h 23.29 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:300 m

Jestę poszukiwaczę !

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 11

Dzisiaj od rana musiałem biegać po mieście, przed 13 stawiłem się w PUPie na obowiązkowe spotkanie, oprócz mnie pojawiło się około 12-13 osób, z czego większość znałem z liceum, więc przed spotkaniem trochę porozmawialiśmy.
Po mniej więcej 45 minutach wszyscy wyszliśmy, a ja pojechałem zapakować letnie opony do bagażnika, by później je zamienić w Scenicu. Niestety jak można się było tego spodziewać, w każdym zakładzie kolejki, ludzie byli tak zdeterminowani, że potrafili czekać po 2 godziny na swoją kolej, ja podjadę tam jutro rano :)

Dobra, może trochę o rowerze, wyjechałem dopiero o 16, myślałem że będzie już zimno, a jednak nie, jeszcze słońce potrafiło porządnie przygrzać :)

A będąc w Sycowie spostrzegłem jeszcze pewnego śpiocha.

Ale z niego leniuch, słodko spał w środku dnia :) © kRs123


Jako, że w domu nie miałem wody mineralnej, a nie wiem czemu nie pomyślałem o tym, by do bidonu z tabsami nie wlać kranówy, postanowiłem wstąpić do Wiecha, chwilę pogadaliśmy, a ten poratował mnie żywcem zdrój, prosiłem tylko o kranówkę.

Kościółek w Dziesławicach. © kRs123


W końcu dojechałem do Kamienia, nie byłem do końca przekonany gdzie skręcić, ale wybrałem dobry wjazd do lasu, po kilkuset metrach z boku pojawiły się tajemnicze ruiny, z których prawie nic nie pozostało.

Teren obok ruin pałacyku. © kRs123


Studnia obok ruin. © kRs123


Kamień w Kamieniu. © kRs123


Czy to tu jest to czego szukam ? © kRs123


Chyba dobrze trafiłem :) © kRs123


Skrzynka znaleziona, a co jest w środku ? :) © kRs123


Zabaaaweczki :) © kRs123


Strona 1. © kRs123


Strona 2. © kRs123


Strona 3. © kRs123


Strona 4. © kRs123


Strona 4, mój wpis. © kRs123


Wyjazd z lasu, słonko świeci, a rower musi jechać ! © kRs123


Po drodze Niemcy gubią tablice. © kRs123


A w międzyczasie ja dojechałem do Mąkoszyc. © kRs123


Pomnik w drodze do Marcinek. © kRs123


Gładziutka jak stół, pionowa jak K2. © kRs123


Ostatki zimy, więcej nie będzie ! O jak dobrze ! © kRs123


A w drodze do domu kupiłem gorący chlebek :) © kRs123


Ciekawa wycieczka, głównie punkt wydobywania skarbów :)

A teraz leci na TVP1 "Chłopiec w pasiastej piżamie", więc oglądam.

Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
00:10 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: 5 m

W pracy i po pracy - głodny.

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 7

Dzisiaj montowaliśmy wcześniej zrobione na gotowo schody. Rano nic nie jadłem, w pracy zjadłem tylko prince-polo, a po pracy byłem głodny.

Zdecydowałem się zrobić obiad, a dlatego że przyszła wiosna i wszędzie czułem coś smakowitego, to miałem ochotę na wszystko, marzyła mi się karkówka z grilla (jak zawsze jak jestem głodny). Jako, że nigdy nie chce mi się nawet herbaty robić, to dzisiaj dowaliłem frytki (robione, nie kupne) i nuggetsy z indyka. A co mi tam, zajadałem się jak dzik żołędziami :) A jak się je, to się potem oddaje co się zjadło, a następnie znowu je :D

Doprawione fryteczki kilkanaście minut przed zjedzeniem :) © kRs123


Nuggetsy w płatkch, bułki tartej nie było nawet u Marty z góry :) © kRs123


A to już gotowe danie, bardziej się najadłem w przygotowaniach :P © kRs123


https://www.youtube.com/watch?v=-0AxZjOA2g0
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
111.00 km 2.00 km teren
04:50 h 22.97 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:550 m

Prolog klubowy, pierwsza setka !

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 7

Późno się położyłem, a przecież trzeba było wstać wcześnie rano. Miałem pojawić się w garażu po rower chwilę przed 8, jednak spóźniłem się i zawitałem tam na 8:10. Droga do Ostrzeszowa niczym niezwykłym się nie wyróżniała, jednak w Ostrzeszowie zauważyłem sporo strażaków, jak się później okazało, to z powodu wyścigu, który tym razem rozpoczynał się w Ostrzeszowie, a kończył w Kaliszu.

Po drodze na Mikstat przy każdym zakręcie stała pomoc drogowa zaczerpnięta z OSP. Jednak przy jednym były dwie przepiękne dziewczyny, które w strażackich kombinezonach ładnie się uśmiechały :D Przy następnym "opiekunie wyścigu" zjechałem zapytać jak to wygląda, okazało się, że to kuzyn Maciek z Ostrzeszowa, więc chwilę sobie pogadaliśmy, mimo że i tak już byłem nieco spóźniony.

Dalej to już spotkanie z chłopakami, ja pojechałem na metę (5,5 km podjazdu) porobić trochę zdjęć. Powoli zbierało się coraz więcej osób na górze, a gdy już wszyscy przejechali i wynorali się na tym podjeździe, zjechałem na start z resztą. Tam nagrody, zdjęcia i każdy powoli zbierał się do domów. Wyszło tak, że ja z Krisem i Arturem (przyjechał po wyścigu) zostaliśmy ostatni, a gdy oni pojechali na rozjazd, ja się przygotowałem do swojego wmordewindowego powrotu. Poszło gładko.

Fajna wycieczka, jednak dobrze się czasem złapać koła, a samemu to nuda.

Obstawa wyścigu "Szlakiem Bursztynowym". © kRs123


Krisu jeszcze troszkę dolej :) © kRs123


60 kilku letni sprinter, kłócił się o podium, nie wykłócił :) © kRs123


Puchary. © kRs123


Dla zwycięzcy. © kRs123


1, 2, 3. © kRs123


Najmłodsi. © kRs123


Średni. © kRs123


Najstarsi. © kRs123


Rower prezesa. © kRs123


Ładnie przygrzało, nie ? :) © kRs123


Kościół w Kotłowie. © kRs123


Zostało 100 metrów do PW. © kRs123



Zaszedłem jeszcze do punktu widokowego. © kRs123


"Krzywy maszt w Mikstacie". © kRs123


Zakon w Ostrzeszowie, ten co ostatnio. © kRs123


TLK zajechał na peron. © kRs123


Kto pierwszy ten lepszy. © kRs123


PKP Ostrzeszów. © kRs123


Wieża ciśnień obok dworca. © kRs123


Na samo zakończenie samowyzwalacz sie przydał. © kRs123


Jeszcze fajna fota Krisa, nie obrazi się. © kRs123


W "lustrze" :) © kRs123


A na wieczór coś na uspokojenie. © kRs123





Dane wyjazdu:
67.00 km 3.00 km teren
02:28 h 27.16 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:300 m

Wiosna, cieplejszy wieje wiatr !

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 4

Dzisiaj, czyli wczoraj (wpis z 1 dniowym opóźnieniem) przejechałem się do Twardogóry. Pogoda fajna, a ja wiele czasu nie miałem, ponieważ jak to bywa u mnie w tym roku - wstałem późno, a na rower wszedłem po 13 :) Jako, że po przebudzeniu wiele nie zjadłem, to później byłem głodny, ale jakoś dałem radę.

Poza tym pewnie wiele wiele ciekawych rzeczy się działo, ale zapomniałem, bo wczoraj było dawno :P

Poza tym sporo osób znowu uważało "kolarza" za potwora, patrząc się jak w jakiegoś Boga :) Za potwora również uważały mnie sarny i zające, wszystkie spierniczały gdzie się da, bez zamierzonego kierunku, jak zawiało :)

Czyżbyśmy mieli nowe kino w Sycowie, czy to tylko reklama na 1 dzień? © kRs123


W Działoszy też się już zadomowiły, jak dobrze, że już wiosna ! © kRs123


Jeszcze kawałeczek po górkach i jestem. © kRs123


Rolnicy jeżdżący po drzewach blokujący drogę ! K#@wa powiadali. © kRs123


Powrót również górkami, jednak trochę inaczej. © kRs123


Wieża widokowa Leśniczówki w Chełstowie, kiedyś tam wejdę. © kRs123


Ostrowina - PDPS. © kRs123


Latał jak szalony po liniach energetycznych :P © kRs123

Na trasie tylko sarny, bez poroża :) © kRs123


Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
50.50 km 3.00 km teren
02:09 h 23.49 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy:260 m

Wiosna = brawurowa jazda.

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 6

Rano nie musiałem zrywać się do pracy, więc zaplanowałem sobie krótką przejażdżkę rowerem. Dystansu około 80-100 km nie udało się wykręcić, bo pogoda była bardzo zdradliwa. Cały czas kropiło i zapowiadało się na coś więcej.

Wybudziłem kartoniarza ze snu :) © kRs123


Było ciepło, takiej temperatury już dawno nie widziałem na termometrze, przypomniały się piękne lata młodości :D Ubrałem co miałem i w drogę. Kierunek Ostrzeszów, tym razem główną drogą, co chyba nie było najlepszym pomysłem, każdy się pchał i wyprzedzał na chama, wielokrotnie musiałem jechać środkiem drogi z uwagi na swoje bezpieczeństwo, by kolejny osioł nie pchał się na chama widząc tira z przodu. Konkretny kocioł. Raz w Mąkoszycach, podczas dużego podjazdu kretyn w starym passacie combi z przyczepką tak się właśnie pchał, w końcu jednak zrezygnował i ostro dał po hamplach, dobrze mu tak, spalił gumę, niestety ja najadłem się strachu. Won z kretynami na drogach, bardzo odstajemy z kulturą jazdy od reszty krajów Europy. No, ale przecież ja nic na to nie poradzę, czas się wyprowadzić do Włoch najlepiej :) Ciepło, ładnie, piękne kobiety, lepsze zarobki, a do tego bardziej kulturalne zachowanie na drogach.

Powrót do przeszłości ! Fiat 126p. © kRs123


Droga prosta, lecz w stanie "pozimowym". © kRs123



Powodzie na wszystkich drogach. © kRs123



Dorwałem pierwszego w tym roku Boćka ! © kRs123



Dojechawszy i oglądniwszy (oglądziwszy) kawałek miasta mijałem na rowerze piękną ciemnowłosą istotę, która równie długo spoglądała na mnie, jak ja na nią, jej szczery uśmiech dodał mi energii na wiele następnych kilometrów :) Jak to dobrze, że w końcu przyszła wiosna :) "Na rowery wyszło i liceum i muzeum" :D

Ratusz w Ostrzeszowie po raz enty na tym blogu. © kRs123



Wieża zamkowa, zamku brak. © kRs123



Klasztor Bernardynów z kościołem. © kRs123



Ciekawy pomnik :) Widać wyraźnie ? © kRs123



A to już pomnik harcerzy :) © kRs123



Kawałek Ostrzeszowa. © kRs123



Restauracja "Dworek" obok malowidła. © kRs123



Zwiedziwszy miasto chciałem wracać z Ostrzeszowa przez Międzybórz i Kamień, jednak ulewa, która mnie dorwała w Bierzowie skutecznie mnie od tego odwiodła, zrobiło się zimo, wietrznie, a ja już nie miałem ochoty jechać w takiej pogodzie, znudziło mi się zimno. W takim razie decyzja była jedna, szybki powrót do Sycowa najkrótszą możliwą drogą, czyli przez Kobylą Górę. Tym razem udało się dojechać bez żadnych przykrych sytuacji, oprócz jednej śmierdzącej, ale do tego zdążyłem się już przyzwyczaić, taki jeden rolnik na granicy Sycowa ma gospodarstwo, z którego odór roznosi się na setki metrów :) O fuj, rzygać się chce i to dosłownie.

W tle kościół w Rojowie. © kRs123



A to już stromy i mięciutki podjazd pod kościół. © kRs123



Zamknięty kościół w Rojowie. © kRs123


"Bunkier" przez kościołem. © kRs123


Próbując dotrzeć do tego budyneczku, cały się ubabrałem błotem, nawet moje iście delikatne stąpanie po polu nie uchroniło przez zanurzeniem. Im dłużej stało się w miejscu, tym głębiej się zagłębiałem :) Na szczęście miałem trochę śniegu przy rowerze, to mogłem się wyczyścić, przy okazji mocząc sobie delikatnie skarpetki :) A do czego służyła ta klitka, może kościelni trzymali tam złych ludzi z wioski bądź ich skazane na potępienie dusze ? :P


Przeczekałem ulewę na przystanku. © kRs123


Celowy zabieg rozmycia. © kRs123


Tu jeszcze śnieg, dlatego tak zimno. © kRs123





Kategoria 3) 50-75 km, samotnie