Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Dane wyjazdu:
39.50 km 1.00 km teren
01:50 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy: 60 m
Rower:

Po okolicznych bezdrożach.

Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 0

Odwożąc moją Lubą do domu rowerkiem 3 km, pomyślałem, że jest za ciepło by wracać do domu bez pokonania paru kilometrów. Na początku miałem w planie przejechanie max 20 km, lecz wyszło z tego niecałe 40 :) Chciałem objechać Perzów i trafić na krajową 8 w okolice Słupi, ale moje założenia się nieco zmieniły. Ani nie trafiłem do Perzowa, ani na krajową 8, poleciałem na Trębaczów i potem na Dziadową Kłodę. Na początku trasy, w Kozie Wielkiej lecąc sobie około 25 kmh na drogę wyskoczyło mi niespodziewanie 10 oszalałych rudych kur, więc aby nie mieć rosołu to dałem po hamulcach, uff... udało się. Lecz to nie koniec mojej przygody z drobiem, będąc w Miechowie po asfalcie przechadzało się kilka perliczek, które nic sobie nie robiły z tego, że zaraz któraś może zostać uszkodzona :) Właśnie ta wioska - "Miechów", w niej zdarzył mi się kiedyś malutki wypadek, kiedy to niczego się nie spodziewając wybiło mi w powietrze przednie koło, sprawcą był spowalniacz na drodze, troszkę kiepsko oznakowany, na dodatek padało na niego słońce poprzesiewane cieniem z przydrożnych drzew. No ale mniejsza z tym. Przejechałem bardzo spokojnie i chętnie pojechałem dalej. Będąc w Trębaczowie nie wiedziałem gdzie dokładnie jestem, więc poradziłem się dwóch panów pod sklepem :D Wiedząc co i jak pedała pociągnęły mnie w stronę Dalborowic, lecz kilka km przed tą agresywną wioską przed oczy wkradł mi się bardzo miły widok, około 40 (słownie: czterdziestu) sarenek przelatywało do okolicznego lasku, tam zatrzymałem się na niecałe 5 minut zdziwiony tym widokiem. Przez następne pół drogi w głowie miałem co mi się może stać jadąc tamtędy, na szczęście groźnych chłopaków nie spotkałem. Potem to już z górki było, Dziadowa Kłoda i wizyta u kolegi, następnie czując już zapach Sycowa szybko pojechałem przez Ślizów, zahaczając znowu po drodze dom Mojej Lubej :)

#lat=51.25031&lng=17.81021&zoom=11&type=2
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]