Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Dane wyjazdu:
90.00 km 12.00 km teren
05:15 h 17.14 km/h:
Maks. pr.:61.50 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:1200 m

3 dzień - Szklarska Poręba - Zawidów

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Dużo wydarzeń wyleciało mi z głowy, ponieważ w międzyczasie odbyłem wycieczkę nad Bałtyk (o tym więcej, jak zgram fotki od Pawła i Tomka).

Z rana pojechaliśmy wymienić PLNy na České koruny i odwiedziliśmy stację ORLEN, by walnąć co potrzeba na dobry początek dnia :) Po chwili wylądowaliśmy w informacji turystycznej i wzięliśmy wszystkie darmowe mapki jakie były możliwe. Następnie celem było odwiedzenie starej kopalni kwarcu "Stanisław, którą polecali miejscowi.

Szklarska Poręba © kRs123


Zakręt śmierci © kRs123



Faktycznie kopalnia była, lecz po drodze zaliczyliśmy największe jak do tej pory wzniesienie na którym byłem, tzn. szczyt o nazwie "Wysoki Kamień". Nie było szans wjechać tam rowerem, więc przez około godzinę targaliśmy go z zerową prędkością (licznik nie czytał) do góry. Na szczycie chwila dla każdego, chwila podniecenia i "zimny" Redsik Tomka.

Powoli pod górę © kRs123


Wysoki Kamień - 1058 m.n.p.m © kRs123


Ja w klubowych barwach z widokiem na Karkonosze © kRs123


Karkonosze z Wysokiego Kamienia © kRs123


Trochę wspinaczki bez bike'a © kRs123



Nastepnie piękny singletrack, błota po kolana czasami, jagodziarzy masę i turystów też się kilku znalazło, jednak w stronę kopalni chyba tylko my jechaliśmy. Na tej drodzę też zgubiłem kawałek błotnika, ale jechać się dało.

Singletrack w stronę Stasia © kRs123


Kopalnia "Stanisław" © kRs123


Zjazd z kopalni "Stanisław" © kRs123



Kawałek dalej już był Harrachov, przed którym świetny zjazd i równa droga.

Przejście graniczne © kRs123



Skocznie mamucie w Harrachovie © kRs123



Szybkie zwiedzanie i w stronę Frydlandu. Z Liberca zrezygnowaliśmy z braku czasu, jednak za wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę i tego dnia nie było szans na zaliczenie go i dojechanie tamtędy do Polski. Po kilku minutach wstąpiliśmy na obiad. Kilka groszy i długo wyczekiwany posiłek wylądował tam gdzie powinien :) Oj jakie to było dobre po tych wszystkich jogurtach, czekoladach i bułkach. Dzień zakończyliśmy za Zawidowem, już w Polsce.

Czeski obiadek © kRs123


JRD \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\*) Mier © kRs123


A teraz wyobraźcie sobie ten wiatr we włosach, jak zjeżdżasz z prędkością 50 km/h przez kilka - kilkanaście km. Świetna sprawa, nie wyobrażam sobie wjazdu tam rowerem :)

Zjazd z tysiaczka do poziomów nizinnych © kRs123


Panorama Frydlandu piękna, zamek też ciekawy, lecz nie znalazłem dobrego miejsca na jego fotografie. Czas było zrobić zakupy do domku.

Zakupy w Lidlu © kRs123


Przetrwały Kozły i Kofola.

Tam spaliśmy - Wrociszów © kRs123


Mniej więcej coś takiego:




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]