Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:374.52 km (w terenie 18.50 km; 4.94%)
Czas w ruchu:15:57
Średnia prędkość:23.48 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:750 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:24.97 km i 1h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
36.52 km 2.00 km teren
01:22 h 26.72 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy:100 m

Po pracy na rower.

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 6

Syców - Trębaczów - Gronowice - Dalborowice - Dziadowa Kłoda - Syców.


Dzisiaj planowałem wyjechać z rana na jakieś 100 km, jednak zadzwonił do mnie Szefo i musiałem stawić się w pracy na kilka godzin. Zebrałem się na rower dopiero około 16. Dystans miał być około 50-60 km, wyszło nieco mnie, ponieważ pod koniec było już ciemno i zimno.

Moja RUDA bestyja ! © kRs123


Straszył i w ten sposób ! © kRs123


Żartowniś wystawiał język :P © kRs123


Chyba będą goście. © kRs123


Jak się zmęczył, to się położył. © kRs123


I leżał Rudzielec. © kRs123


Pewnie chciał liznąć "Wypasionego". © kRs123


Zachód słońca w Gronowicach. © kRs123


A na jutro zapowiadają deszczyk, oby przyszedł jak najpóźniej.
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
71.00 km 5.00 km teren
03:15 h 21.85 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:300 m

Przyszła wiosna, czas na rower !

Wtorek, 5 marca 2013 · dodano: 05.03.2013 | Komentarze 12

Dzisiaj nie musiałem się stawić w pracy, dlatego już wczoraj zaplanowałem sobie, że dosiądę Herculesa. Niestety zamiast wybrać się w miarę wcześnie, to wyjechałem dopiero o godzinie 14. Dlaczego ? A dlatego, że Mamie zachciało się robić porządki w mojej rowerowej szafie, więc nie mogłem wyjść zanim ona nie skończy, niemiło by się zrobiło, gdyby coś zniknęło bez mojej wiedzy :)

Pierwszym pomysłem było dojechanie do Ostrzeszowa, a następnie jazda tak jak jechałem dzisiaj, jednak ja sobie tą trasę nieco skróciłem i od razu pojechałem przez Kobylą Górę. Zrobiłem dobrze, nie musiałem się tak spieszyć, mogłem na luzie przysiąść sobie na molo i zrobić skromną sesyjkę :) Wróciłem też przed zmrokiem, a jeśli wybrałbym ten dłuższy wariant, to pewnie nie starczyło by mi słońca.

Ale wrócę jeszcze kilka kilometrów wcześniej, a mianowicie do Pisarzowic, tutaj wstąpiłem do ruin kościółka, drzwi już nie były pozabijane deskami, jak w poprzednim roku. Wszedłem do środka, zrobiłem trochę zdjęć. Mury po zimie puszczają teraz wodę, leje się hektolitrami, dobrze że to się jeszcze trzyma.

Kościółek w Pisarzowicach. © kRs123


Duże wnętrze kościoła, szkoda że tak zaniedbane. © kRs123


Przeciąg przeogromny, wszystkie szyby powybijane. © kRs123


Zima puszcza, z murów się leje. © kRs123


Dzisiaj nie próbowałem dostać się na wieżę. © kRs123


Ciężkie dojście na dach. © kRs123


Liczne zdobienia w kościele. © kRs123


Hercules - widok z balkonu :) © kRs123


Pierwsza słiit focia :) © kRs123


A robiłem ją tam :) © kRs123


Zdjęcie rok do tyłu, na dachu. © kRs123


Wtedy wchodziło się tak. © kRs123


A to już dla profesjonalistów :) © kRs123



Dalej jechałem przez Słupię, do niej dojazd był bardzo zły, panowie ze SKANSKIEJ rozkopali wszystko dookoła, a wiadomo co się dzieje z ziemią podczas roztopów, musiałem szukać alternatywnej ścieżki, to samo było przed Marcinkami, ale jak w końcu zrobią kolejny odcinek S8, to będzie już dobry dojazd wszędzie z Sycowa.

Droga na Marcinki. © kRs123


Wiadukty w tym roku będą gotowe. © kRs123


Świat powoli nabiera kolorów. © kRs123



W Kobylej Górze trochę pojeździłem po lasach oraz posiedziałem na molo.

Dojechałem nad zalew w KG. © kRs123


Hercules grzecznie na mnie czeka. © kRs123


Lód po lewej. © kRs123


Lód po prawej. © kRs123


Zagadka, co to jest ? © kRs123


Hercules z bliska na molo. © kRs123


Pierwsze z sesji :) © kRs123


Drugie z sesji :) © kRs123


Trzecie z sesji :) © kRs123



Dalej w Myślniewie spotkałem fajnego psiaka, jadę sobie około 40 km/h z górki, a tu widzę, że niesie pół wielkiego bochenka w pysku, świetnie wyglądał, niestety nie zdążyłem wyciągnąć na czas aparatu. Za to przekonałem do siebie później młodego psiaka, prawdopodobnie synuś tego od bochenka :)

Zdjęcie w Myślniewie. © kRs123


Próbował zakopać przede mną :) © kRs123


Zostawił bochen, maszeruje do domu. © kRs123


Słodka psinka :) © kRs123


Dalej śpiewająco do Międzyborza, gdzie zrobiłem sobie przerwę na snickersa, a także ubrałem koszulkę termoaktywną, bo zaczęło się robić coraz chłodniej.

Postanowiłem dojechać do Domasławic, skąd zostało mi 17 km do Sycowa, niestety, albo stety połowa tej drogi to ciężka jazda po górkę :)

Przed Cieszynem. © kRs123




Także to mój najdłuższy dystans w tym roku, czas zacząć sezon na poważnie :) Wiosna jest, niedługo przyjdą kolory, przyjdzie też nowy aparat :)




Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
4.00 km 0.00 km teren
00:11 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m

Na orlika

Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 0

Dziś popykaliśmy sobie na orliku o 15. Wcześniej byłem w pracy na chwilkę polakierować podłogę. Przed chwilą robiłem szóstkę weidera, niestety podejrzewam, że jej nie skończę, nie z powodu zmęczenia czy braku motywacji, a tego, że podczas ćwiczeń przeskakuje i blokuje mi się biodro. Chyba nic nie poradzę, przerzucę się na ćwiczenia ABS. Dobrze, że na rowerze mi nie skacze to nieszczęsne biodro.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
53.00 km 1.00 km teren
02:10 h 24.46 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:100 m

Pierwszy porządny rozjazd :)

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 02.03.2013 | Komentarze 2

Dziś naprawiłem hamulec, udało mi się zdobyć kluczyk i odpowietrzyłem Magurę. W końcu zaczęła się jazda, można spokojnie zjeżdżać bez obawy o życie :) Wybrałem się dosyć późno, bo przed 16 w kierunku Goszcza. Czemu tak późno ? A dlatego, że rano poszedłem na chwilkę do pracy, będąc już w domu zrobiłem sobie kolorową jajecznicę, która pasowała barwą do pogody panującej za oknem, a kolejną sprawą, którą musiałem załatwić było właśnie odpowietrzanie. Trochę mi to zajęło, pobawiłem się, poczyściłem jeszcze amorka i SLXa. SLX przy mocniejszym depnięciu na niektórych biegach przeskakuje, wiem na pewno to, że obowiązkowo czas wymienić dwa plastikowe kółeczka, możliwe też, że nowy łańcuch musi się przyzwyczaić do tych najbardziej wyjeżdżonych zębatek (około 4 tysięcy km). Ale póki co to nieważne. Zrobiłem niezły trip jak na mnie w tym roku. Jestem zadowolony. Zbierałem się długo, na 4 piętro do mieszkania biegałem kilka razy, bo ciągle czegoś zapominałem (zawsze tak mam). W końcu ruszyłem. Między Domasławicami a Goszczem jechał za mną jakiś srebrny samochód, pod światło nie wiedziałem kto to jest, jednak gdy mnie wyprzedzał okazało się, że to Ufo jedzie. Trochę próbowałem go gonić, lekko mnie pociągnął, ale pod wiatr z taką formą ciężko coś ujechać. Pogadaliśmy obok fabryki Bodzio, tam też Tomek dał mi jedną parę skarpetek, bo wiedziałem, że powrót po ciemku będzie zimny. Z Twardogóry jechało się fajnie, górki mnie rozgrzewały, a ja się nie męczyłem za bardzo.

Jestem zadowolony z dzisiejszego dnia !

Kolorowa jajecznica :) © kRs123
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
32.00 km 3.00 km teren
01:10 h 27.43 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: 30 m

Spontaniczny Trębaczów

Piątek, 1 marca 2013 · dodano: 01.03.2013 | Komentarze 2

Spontaniczny wypad do Trębaczowa. Jechało się z wiatrem, lecz szybko wracałem (miałem zamiar jechać do Gronowic) bo chciałem jeszcze coś załatwić na Zawadzie. Potem wróciłem do domu, w tą stronę jechało się gorzej, bo pod mocny wiatr, ale i tak dobrze że coś pojeździłem. Pewnie dlatego, że przesmarowałem łańcuch i dopompowałem oponki, od razu się lepiej jechało :)

Kategoria 2) 25-50 km, samotnie