Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w kategorii

2) 25-50 km

Dystans całkowity:4135.49 km (w terenie 388.90 km; 9.40%)
Czas w ruchu:171:28
Średnia prędkość:22.83 km/h
Maksymalna prędkość:66.70 km/h
Suma podjazdów:7060 m
Liczba aktywności:114
Średnio na aktywność:36.28 km i 1h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
01:20 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Tu i tam

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
31.70 km 0.00 km teren
02:00 h 15.85 km/h:
Maks. pr.:37.10 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

4 dzień - Zgorzelec

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Nocleg w namiocie minął w deszczu, lecz spało się z dnia na dzień coraz lepiej. Pobudka o godzinie 6 rano, zebraliśmy się w niedługim czasie jak codzień i już byliśmy na asfalcie. W lekkiej, jeszcze miłej mżawce jechaliśmy te kilkanaście kilometrów do Zgorzelca.

Miasto Zgorzelec © kRs123



Znaleźliśmy stacje PKP, lecz oczywiście mieli kilkugodzinną przerwę, więc trzeba było

obmyślać dalsze plany.

Stacja PKP Zgorzelec © kRs123


Początkowym planem minimum było kilkanaście kaemów po niemieckiej stronie, a następnie wjazd do Węglińca i stamtąd podróż pociągiem, lecz deszcz pokrzyżował nam ten cel.

Wjechaliśmy na Niemiecką stronę, Gorlitz i od razu zaczął się komfort w postaci pasa rowerowego i pięknych budowli.

Wjazd do naszych zachodnich sąsiadów © kRs123


Przejechaliśmy całe centrum miasta, wszystko co w miarę ładne fociliśmy, by później chociaż trochę pamiętać co tam jest :)

Plac w Görlitz © kRs123


Kościół św. Piotra i Pawła © kRs123


Niestety deszcz zaczął mocniej padać, my byliśmy już cali przemoczeni i z tego powodu po chwili wylądowaliśmy ponownie na polskiej stronie, na PKP. Poczekaliśmy na miejscowy pociąg do Węglińca, będąc na miejscu szybka wysiadka i wejście po 3 minutach do pociągu kierującego się na Wrocław Główny.

Dolnośląśkie Linie Kolejowe © kRs123


Sen w wagonie rowerowym - PKP © kRs123


Różnica temperatur ogromna, w Zgorzelcu 17 stopni z deszczem, we Wrocławiu około 26 i słoneczko. No i super,lecz jadąc 8 kilometr miastem zaczęło powoli padać. Zacumowaliśmy u Tomka w mieszkaniu. Kilka minut później i po 2 szybkich daniach z Knorra przyjechała po nas jego mama. Lało, więc zabrałem się z nimi.

Dane wyjazdu:
42.70 km 2.20 km teren
02:00 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Pucowanko i na Kobyłkę

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 0

Wyczyściłem dokładnie rower, nasmarowałem, lecz nie wyregulowałem przerzutek... Na trasie przeskakiwało mi co jakiś czas, dziwne, bo wczoraj wszystko chodziło (tak to jest, jak z jednego garażu korzysta kilka osób). W Pisarzowicach (5 km od domu) zrobiłem 3 postoje, dlaczego ? Odpowiedź jest prosta, problemy z rowerem, a raczej dziwne i nieprzewidywalne odgłosy z okolic suportu. Już miałem wracać do domu, ale pojechałem tam gdzie miałem :) Później jeszcze miałem dwa postoje, na których sprawdzałem wszystko, by wskazać winowajcę moich zmartwień. No i nic, ani z siodła, ani z całej reszty. To tylko i wyłącznie rejony suportu. Do tego też świetna wiadomość, pedał SH - M540 po tygodniu złapał luzy, dlaczego ? Nie mam pojęcia, w nic nigdy nie uderzył. No, ale trzeba będzie się z tym pobawić. Co do tych dziwnych stuków, może w necie coś znajdę. :)
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
40.07 km 0.10 km teren
01:25 h 28.28 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m

Okolice

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Do Trębaczowa, potem do Dziadowej. Spotkałem Karola i gadałem z nim ponad godzinę, zrobiło się zimno, późno i ciemno, więc nigdzie dalej nie jechałem. Następnie masakrycznym tempem do Sycowa, pod górkę 30 km/h, z górki w okolicach dzisiejszego maxa. Dojechałem do Asi cały mokry, lało się ze mnie dosłownie i to wszystko na 8 km :D Obejrzałem kawałek meczu Polski z Argentyną w LŚ i pojechałem do domu, po drodze zwiedzając miasto.
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
26.40 km 1.00 km teren
01:17 h 20.57 km/h:
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Oswajanie się z SPD

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 0

Spokojna jazda w beznadziejnej pogodzie, cały czas kropiło, do tego zimno i pochmurno.
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
29.70 km 0.20 km teren
01:11 h 25.10 km/h:
Maks. pr.:42.40 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m

Wieczorem po okolicy

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 0

Wyjechałem chwilę przed 21 do Drołtowic, gdzie nawróciłem na Biskupice. Następnie w Św. Marku na Komorów i do domu.
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
35.80 km 0.00 km teren
01:33 h 23.10 km/h:
Maks. pr.:51.20 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Dziesławice, M-bórz, Syców

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 1

Ubrany w normalne ciuchy jeździłem sobie po mieście, lecz podkusiło mnie, bym udał się dalej, w Komorowie postanowiłem skręcić na Dziesławice, tam też udałem się do wiejskiego sklepu, obsłużyła mnie 70 letnia Pani, na półkach nie było nic, jak za komuny, koleś popijał któregoś już browarka, a po chwili wszedł do Astry II i pojechał... masakra. Następnie na Międzybórz przez Ose i dalej prosto do Sycowa. Tempa nie podkręcałem, bo coś mi w głowie się jechać nie chciało szybko, może to wina, że pampersa nie miałem :)
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
38.40 km 0.50 km teren
01:57 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:52.40 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Na Kobyłkę z małym pechem

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 1

Początkowe plany oscylowały, że przejadę dzisiaj niecałe 150 km, ale wszystko uległo zmianie jak na chwilę położyłem się na słońcu :) Odeszły mi siły na cokolwiek, jednym słowem "zamuliłem"... :) Po 3 godzinach opalania i chodzenia po ogródku zebrałem się na powrót, lecz do domu nie dotarłem, a na trasę w stronę Ostrzeszowa. W Pisarzowicach dorwał mnie Darek z Kępna na carbonowej szosie i zaproponował mi, bym podczepił mu się na koło. Jako, że byłem lekko zaspany i o dziwo czułem się zmęczony to myślałem, że sobie nie poradzę, lecz nie było tak źle. Kolega narzucił tempo ze średnią około 33-34 km/h. Męczyłem się tylko pod górki, gdzie brakowało mi prawie tlenu, a na prostych i zjazdach to był pełen komfort, używałem nawet hamulców :) W Kobylej Górze chwilę pogadaliśmy i odprowadziłem go jeszcze kawałek na drodze do Ostrzeszowa, a następnie każdy pojechał w swoją stronę. Nad zalewem masa ludzi, porównywalnie z wakacjami. Znalazłem znajomych na plaży i jakiś czas z nimi tam posiedziałem, by po chwili poczuć na sobie krople deszczu. Dojechałem tylko do centrum to wiedziałem, że będzie to coś poważniejszego. Schowałem się na przystanku, kupiłem loda "Alicja" i jabłkowego żywca i czekałem, aż burza z deszczem zanikną. Minęła około godzina i wyruszyłem na Syców. Jechało się przyzwoicie, zachwycałem się co rusz widokiem chmur, promieni przez nie przechodzących itp. zjawisk. W Pisarzowicach była jakaś impreza, przejechałem wieś i zostało mi około 3 km do miasta, gdy poczułem, że rzuca mi tyłem. Wiedziałem od razu co się stało. Jakieś gówienko nie wiadomego pochodzenia wbiło mi się w oponę jak w masło. Moja pierwsza od roku wymiana dętki spowodowana przebiciem :D Lecz zrobiłem to dopiero na działce, wcześniej te 3 km przeszedłem prowadząc rower, bo nie widziałem sensu rozgrzebywania wszystkiego czując już zapach mieszkania.
Miałem nie mały problem z włożeniem koła w tylny widelec, ponieważ tarcza i cała reszta mocno ze sobą walczyły. Nie mogłem łańcucha włożyć na zębatki, brakowało mi tego miejsca. Może ktoś miał podobny problem mając hamulce tarczowe ? :) Ja sobie poradziłem dopiero poprzez rozpięcie łańcucha (przy okazji go wyczyściłem).


Taki drobiazg mnie zatrzymał... © kRs123


A to nowa skaza na mojej oponie © kRs123


się rozpadało... © kRs123


Naprawianko © kRs123
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
31.15 km 0.00 km teren
01:37 h 19.27 km/h:
Maks. pr.:45.40 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Grypowo na przetarcie

Wtorek, 31 maja 2011 · dodano: 31.05.2011 | Komentarze 0

Na miasto po teczkę, odwiozłem Rafałowi, bujnąłem się z górki, pojechałem znowu przez miasto i wstąpiłem na górkę przy PKP. Stamtąd udałem się do Komorowa, posiedziałem pod sklepem ze znajomymi około 1 h i pojechałem na Biskupice. Następnie przez Święty Marek do domu.
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
39.00 km 1.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:

Zakrzewo i Pola Lednickie

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 4

Drugiego dnia pobytu poza domem postanowiłem też się gdzieś wybrać, w głowie miałem już wtępny plan. Jednak najpierw musiałem pomagać przez kilka godzin, potem musiałem oczywiście zjeść, następnie znowu jeść i dopiero mogłem się zabrać rowerkiem :)

Wiedziałem, że w Zakrzewie jest przepiękny pałac, tam też się wybrałem. Pojechałem sobie przez Myszki, dojechałem do Łagiewnik Kośc. i poczytałem opis i historię okolicznych zabytków. W Zakrzewie zaliczyłem także przez Olejarnię i Gorzelnię ;p
Zrobiłem kilka zdjęc, pooglądałem świetne konstrukcje z kamienia i pojechałem dalej wąską, lecz w dobrym stanie drogą asfaltową przez lasy. Dojechałem do znanej mi drogi wojewódzkiej na Gniezno, przeciąłem ją i pojechałem na Imiołki. Po drodze kilka pamiątkowych fotek i dojechałem do Pól Lednickich.
Znowu kilka zdjęc i powrót do domu. Skręciłem w lewo w kierunku Kiszkowa, w Sławnie kilku młodzieńcom zachciało się śmingusa :) Z tego co się dowiedziałem to przygotowują się do jakiś zawodów. Chwilę później dojechałem do Ujazdu i tym samym znów dopadło mnie jedzenie... Ale to przecież normalne na komuniach :D

Średnia prędkość około 23 km/h.



Ale się cieszyły (patrz - pies po lewej) © kRs123


Kot :) © kRs123


Lednicki Park Krajobrazowy © kRs123


Zdjęcie pałacu:
Pałac w Zakrzewie z bliska

Pałac w Zakrzewie © kRs123


Kościół w Łagiewnikach Kościelnych © kRs123


Front Pałacu w Zakrzewie © kRs123


Szlak palaców i dworów © kRs123


Fisherka przed bramami pałacu © kRs123


Gorzelnia w Zakrzewie © kRs123


Świetny kształt Gorzelni © kRs123


Stanica harcerska "Orle Gniazdo" © kRs123


Marmurowy posąg w Imiołkach © kRs123


Fischerka pod rybką © kRs123


A to ja pod rybką © kRs123


Przygotowania strażaków... © kRs123


Kategoria 2) 25-50 km, samotnie