Info

Więcej o mnie.



Wykres roczny


Archiwum bloga
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj10 - 2
- 2014, Kwiecień5 - 0
- 2013, Listopad1 - 4
- 2013, Październik4 - 17
- 2013, Wrzesień2 - 2
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec19 - 40
- 2013, Czerwiec17 - 17
- 2013, Maj18 - 44
- 2013, Kwiecień14 - 62
- 2013, Marzec15 - 64
- 2013, Luty5 - 8
- 2013, Styczeń15 - 13
- 2012, Grudzień11 - 24
- 2012, Listopad7 - 18
- 2012, Październik10 - 5
- 2012, Wrzesień16 - 31
- 2012, Sierpień27 - 25
- 2012, Lipiec5 - 4
- 2012, Czerwiec24 - 42
- 2012, Maj25 - 43
- 2012, Kwiecień31 - 29
- 2012, Marzec34 - 49
- 2012, Luty23 - 11
- 2012, Styczeń16 - 2
- 2011, Grudzień11 - 4
- 2011, Listopad19 - 6
- 2011, Październik8 - 3
- 2011, Wrzesień5 - 0
- 2011, Sierpień11 - 1
- 2011, Lipiec24 - 5
- 2011, Czerwiec23 - 6
- 2011, Maj23 - 31
- 2011, Kwiecień24 - 37
- 2011, Marzec23 - 13
- 2011, Luty6 - 0

Wpisy archiwalne w kategorii
samotnie
Dystans całkowity: | 12570.51 km (w terenie 920.50 km; 7.32%) |
Czas w ruchu: | 518:20 |
Średnia prędkość: | 23.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 80.00 km/h |
Suma podjazdów: | 22021 m |
Liczba aktywności: | 431 |
Średnio na aktywność: | 29.17 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
31.20 km
4.00 km teren
01:31 h
20.57 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:Hercules Icona
PLON spalony
Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 0
Był sobie PLON, został cały zwęglony, pojechałem zobaczyć co się dzieje i przy okazji trochę po okolicy, wiało niemiłosiernie, ale w miarę ciepło. Kategoria 2) 25-50 km, samotnie
Dane wyjazdu:
45.80 km
1.00 km teren
01:58 h
23.29 km/h:
Maks. pr.:63.10 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:130 m
Rower:Hercules Icona
Z wiatrem i pod wiatr
Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 0
Najpierw po mieście, a potem samotnie do Kępna. Jechało się z wiatrem i na liczniku poniżej 40 nie schodziło :) Dojechałem do Kępna ze swoim rekordowym czasem :) Na rynku przekąsiłem wielkiego banana, którego wiozłem ze sobą, a po chwili zajadałem już się Grześkiem i Snickers'em. Po kilkunastu minutach wyjechałem w miasto po czym udałem się w stronę Sycowa, jechało się ciężej przez ten uciążliwy wiatr i obniżkę temperatury. Kiedyś musiało mnie to spotkać :) Niestety zepsułem sobie średnią tymi 22 km pod wiatr. Ogólnie na chodnikach przy drodze pełno kamieni, dwa razy już myślałem, że dętka tego nie wytrzyma, więc wkurzony zjechałem na ruchliwą drogę. Poza tym pełno świeżej padliny na poboczach i wrednych burków, które ganiają za stopami rowerzystów. Ogólnie to wycieczka bardzo udana. Kategoria 2) 25-50 km, samotnie
Dane wyjazdu:
34.00 km
6.00 km teren
01:33 h
21.94 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy:180 m
Rower:Hercules Icona
Syców - Słupia - Marcinki - K. Góra - Syców
Piątek, 4 marca 2011 · dodano: 04.03.2011 | Komentarze 0
Słupia -> dziurawa droga ze ściętymi drzewami do Marcinek -> Kobyla Góra i spotkanie koleżanki, niestety ciemno się zrobiło to trzeba było wracać -> Mąkoszyce, w których dwa "rexy" rasy niemieckiej się do siebie ostro zbliżyły, po czym zobaczywszy mnie, przerwały swoje zajęcie -> Syców -> DOM.
Droga z Słupi do Marcinek© krystian2632
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie
Dane wyjazdu:
7.20 km
1.00 km teren
00:22 h
19.64 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m
Rower:Hercules Icona
Po mieście.
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 0
Tam i z powrotem. Kategoria 1) 0-25 km, samotnie
Dane wyjazdu:
23.20 km
4.00 km teren
01:15 h
18.56 km/h:
Maks. pr.:47.70 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: 65 m
Rower:Hercules Icona
W stronę ruin i LOTOS'a
Środa, 2 marca 2011 · dodano: 02.03.2011 | Komentarze 0
Najpierw po parku, potem do Pisarzowic, skręciłem na Słupię i odwiedziłem ruiny kościoła ewangelickiego, w którym napotkałem... dziwny widok :D No ale nie będę wspominał. Poza tym wszystkie okna i drzwi pozabijali deskami. Następnie pojechałem w stronę Słupi by wyjechać przy tamtejszym LOTOS'ie. Do domu miałem już z górki :) Kategoria 1) 0-25 km, samotnie
Dane wyjazdu:
6.00 km
2.00 km teren
00:19 h
18.95 km/h:
Maks. pr.:35.20 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:Hercules Icona
Podróż z Herculesem
Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 0
W końcu przyszedł moment zakupu tej maszynki, mojego nowego, cudnego rowerka :) Wyjechałem z ojcem i po chwili w sklepie rower znalazł się w bagażniku, początkowym zamiarem było pojechanie samemu i powrót rowerem, no ale cóż, na dłuższą trasę przyjdzie poczekać. W garażu dopompowałem oponki i zamontowałem licznik po czym wyruszyłem na przejazd testowy, no i jak zawsze coś się musiało stać... wzruszyłem się, podnieciłem, nie wiem jak to ująć. Jechało się "czysto", spokojnie, szybko i bez żadnych problemów. Czekałem na to długo i się doczekałem. Jak na razie jestem bardzo zadowolony z zakupu :) Kategoria 1) 0-25 km, samotnie
Dane wyjazdu:
12.00 km
10.00 km teren
00:47 h
15.32 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:
Po sycowskim parku
Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 0
Wyjechałem z zamiarem ujrzenia sycowskiego parku, który... nie wyglądał jak sycowski :) Jakoś łyso się zrobiło, połowę drzew wycięli, w końcu wzięli się za rewitalizacje, ma być ładnie, zobaczymy jak długo ;p Kategoria 1) 0-25 km, samotnie
Dane wyjazdu:
33.00 km
2.00 km teren
01:30 h
22.00 km/h:
Maks. pr.:36.60 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: 90 m
Rower:
Do Babuni :)
Sobota, 26 lutego 2011 · dodano: 26.02.2011 | Komentarze 0
Ciepło się ubrałem i wyruszyłem w odwiedziny do rodziny :) Zaczynając w Sycowie, przez Międzybórz, kończąc na wiosce o nazwie Klonów. Droga powrotna identyczna. Wrr... polskie drogi po zimie są nie do wytrzymania, te ciągłe slalomy i nie spuszczanie oczu z drogi by nie wpaść w jakieś wielkie dziursko. Przewyższenia wydają się większe niż te 90m jakie podaje bikemap. Kategoria 2) 25-50 km, samotnie
Dane wyjazdu:
37.00 km
0.00 km teren
01:48 h
20.56 km/h:
Maks. pr.:47.70 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy:110 m
Rower:
Po okolicznych wsiach :)
Piątek, 25 lutego 2011 · dodano: 25.02.2011 | Komentarze 0
W końcu zrobiło się trochę cieplej, więc postanowiłem wyjechać poza obręb miasteczka. Najpierw podjechałem pod chyba największą górkę w okolicy, skąd widziałem cały Syców, lecz w zimie to nie to samo co latem :P Dalej zaliczyłem Szczodrów, Stradomię i przez Dziadową Kłodę pojechałem do Sycowa. Przez pół drogi czułem na swoim ciele słońce, lecz później zaczęło mi wiać zimnem w nos. Dojechałem cały i zdrowy. Kategoria 2) 25-50 km, samotnie
Dane wyjazdu:
39.50 km
1.00 km teren
01:50 h
21.55 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy: 60 m
Rower:
Po okolicznych bezdrożach.
Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 0
Odwożąc moją Lubą do domu rowerkiem 3 km, pomyślałem, że jest za ciepło by wracać do domu bez pokonania paru kilometrów. Na początku miałem w planie przejechanie max 20 km, lecz wyszło z tego niecałe 40 :) Chciałem objechać Perzów i trafić na krajową 8 w okolice Słupi, ale moje założenia się nieco zmieniły. Ani nie trafiłem do Perzowa, ani na krajową 8, poleciałem na Trębaczów i potem na Dziadową Kłodę. Na początku trasy, w Kozie Wielkiej lecąc sobie około 25 kmh na drogę wyskoczyło mi niespodziewanie 10 oszalałych rudych kur, więc aby nie mieć rosołu to dałem po hamulcach, uff... udało się. Lecz to nie koniec mojej przygody z drobiem, będąc w Miechowie po asfalcie przechadzało się kilka perliczek, które nic sobie nie robiły z tego, że zaraz któraś może zostać uszkodzona :) Właśnie ta wioska - "Miechów", w niej zdarzył mi się kiedyś malutki wypadek, kiedy to niczego się nie spodziewając wybiło mi w powietrze przednie koło, sprawcą był spowalniacz na drodze, troszkę kiepsko oznakowany, na dodatek padało na niego słońce poprzesiewane cieniem z przydrożnych drzew. No ale mniejsza z tym. Przejechałem bardzo spokojnie i chętnie pojechałem dalej. Będąc w Trębaczowie nie wiedziałem gdzie dokładnie jestem, więc poradziłem się dwóch panów pod sklepem :D Wiedząc co i jak pedała pociągnęły mnie w stronę Dalborowic, lecz kilka km przed tą agresywną wioską przed oczy wkradł mi się bardzo miły widok, około 40 (słownie: czterdziestu) sarenek przelatywało do okolicznego lasku, tam zatrzymałem się na niecałe 5 minut zdziwiony tym widokiem. Przez następne pół drogi w głowie miałem co mi się może stać jadąc tamtędy, na szczęście groźnych chłopaków nie spotkałem. Potem to już z górki było, Dziadowa Kłoda i wizyta u kolegi, następnie czując już zapach Sycowa szybko pojechałem przez Ślizów, zahaczając znowu po drodze dom Mojej Lubej :)#lat=51.25031&lng=17.81021&zoom=11&type=2
Kategoria 2) 25-50 km, samotnie