Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w kategorii

3) 50-75 km

Dystans całkowity:3777.56 km (w terenie 265.30 km; 7.02%)
Czas w ruchu:158:16
Średnia prędkość:23.87 km/h
Maksymalna prędkość:77.30 km/h
Suma podjazdów:10630 m
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:62.96 km i 2h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
56.00 km 6.00 km teren
02:11 h 25.65 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy:330 m

Ostrzeszów

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 1

W szkole byłem bardzo zmęczony, mimo wszystko wybrałem się do Ostrzeszowa. Dobra pogoda, brak wiatru. Wyjechałem przed 17, czyli bardzo późno, wróciłem około 19:30.

Pies na alejce © kRs123


Mąkoszyce - górka © kRs123


'Pomnik' przed Kobylą Górą © kRs123


Początek Ostrzeszowa - skrzyżowanie © kRs123


Ratusz ostrzeszowski © kRs123


Latem trzeba odwiedzić :) bo teraz chyba Pani nie obsługuje... © kRs123



Baszta – pozostałość po zamku kazimierzowskim © kRs123


Bliżej mi do Sycowa. © kRs123



CLUB VIP - dla "VIPów" © kRs123



W Mąkoszycach, zirytowany moimi osiągnięciami postanowiłem znowu zabrać się za tylne koło. Jako, że wciśnięte tłoczki nic nie dawały, byłem zmuszony do ściągnięcia klocków, od tamtej pory jechało mi się o niebo lepiej. Hamulec wymaga odpowietrzenia, na dniach to powinienem zrobić, bo obecnie kompletuje narzędzia. Wracając, w Sycowie jadąc Oleśnicką, baba w seicento wymusza pierwszeństwo i wepchnęła się z Kolejowej na Wrocławską, mało co a bym nie wyhamował. W lutym miałem bardzo dużo takich podbramkowych sytuacji, za każdym razem winnymi były KOBIETY ! No kurde, coś jest chyba z wami nie tak.

Mapka:



Małym celem było dobicie do 500 km w tym roku podczas tej wycieczki :) Doliczając szkolną wycieczkę udało się z minimalną nadwyżką :P
Uważam luty za przyzwoicie rowerowy.
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
51.50 km 1.00 km teren
02:06 h 24.52 km/h:
Maks. pr.:62.50 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy:250 m

Urwanie głowy

Sobota, 25 lutego 2012 · dodano: 25.02.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj zapowiadali mały deszczyk w ciągu dnia, lecz nie zraziło mnie to i pojechałem na turniej siatkówki kobiet na hali sportowej w Twardogórze. Sporo się zbierałem, raz zapomniałem licznika, raz zapasowej dętki. Gdy w końcu się zebrałem to musiałem męczyć się z szalonym wiatrem. Przez całą drogę miałem pod wiatr, konkretny wiatr, w samą twarz. Mimo wszystko jechałem, słuchawki miałem uszach, więc bardzo na to nie zwracałem uwagi.

Wojciechowo - konie © kRs123


Dojechałem bez większych problemów. Średnia wynosiła po 24 kilometrach niecałe 19 km/h.

Hala sportowo - widowiskowa Twardogóra © kRs123


Następnie siedziałem na trybunach, co chwilę witałem się z innymi koleżankami :) Było 7 drużyn, ZSP Syców zajęło 6 miejsce, ECHO Twardogóra 5 miejsce. Wygrały zawodniczki z Siatkarza Wieluń przed ładnymi dziewczynami z KGHM Zagłębie Lubin oraz Obornik Śląskich.

Dziewczyny na parkiecie cz.1 © kRs123


Dziewczyny na parkiecie cz.2 © kRs123


Zajechałem jeszcze dziewczynom z Sycowa po zapas batoników oraz wodę. Sam też sobie zakupiłem Prince Polo oraz Snickersa.

Czekający na właściciela Hercules © kRs123


Do domu wracałem na szczęście z wiatrem, już nie był taki mocny, ale dobre i to. Jechało się świetnie, poniżej 30 km/h nie schodziłem. Chociaż i tak czuję, że Herculesik nie daje z siebie wszystkiego, może przeziębiony jest, ponieważ odczuwam, że coś w nim jest nie tak niż być powinno. Będąc w Sycowie zaczęło porządnie padać, dlatego wycieczka na Zawadę nie miała sensu.

A jutro czeka mnie kolejny turniej, tym razem ze mną w roli siatkarza, w Dziadowej Kłodzie.

Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
71.41 km 4.00 km teren
03:01 h 23.67 km/h:
Maks. pr.:44.70 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: 50 m

Na chwilkę do Wrocławia

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 0

Syców.
Jesienny Syców © kRs123


Coraz bliżej zima - Szczodrów © kRs123


A tu zaczynali zalewać most, stałem tam z 5 minut i gadałem na migi z robotnikiem, było trochę śmiechu chwilowo. Wyszło na to, że musiałem kawałek wracać, jakieś 100 metrów, ale potem 3 km po okropnym kamiennym terenie w stronę Wrocławia.

Praca wre na S8, właśnie tam nie było przejazdu. © kRs123


Wytłumiacze hałasu - S8 © kRs123


Ładny, stary budynek na Zakrzowie © kRs123


Ładny, stary, wyremontowany, obok. © kRs123


Wtedy przyszedł czas na posiłek, kanapka z Nutellą. Następnie przez Koronę, wcześniej pobawiłem się w fotografa na moście nad A8.

Jednak się da aparatem za 200 zł © kRs123


Zdjęcie byłoby lepsze za godzinkę, gdy zapanował wszechobecny zmrok. Niestety nie miałem ochoty czekać tyle czasu.

Kilkumiesięczny DECATHLON © kRs123


Mili Państwo.... © kRs123


Po mieście 15 km. Okropne jest to przeciskanie się między samochodami w godzinach szczytu, piątek godz. 17 to najgorsza pora, wszystkie studiujące ludziska wybywają do domów :) I do tego ta kostka brukowa ! wrr... Więcej opisu nie będzie, udało mi się dostać na konto do zdjęć, więc dziś coś wstawiłem. Długo nic nie było, więc pewnie oglądalność drastycznie spadła.
Kategoria samotnie, 3) 50-75 km


Dane wyjazdu:
54.00 km 1.00 km teren
02:02 h 26.56 km/h:
Maks. pr.:58.80 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Po przegraną do LOTNIKA

Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 1

Wcześnie wstałem, ubrałem się należycie i pojechałem do Twardogóry przez Goszcz. Wyszła niecała godzinka, średnia 27,5 km/h. Pogadałem z kolegami z Sycowa i zadzwoniłem po Pawła, naszego oficjalnego statystyka. Dziś byłem jego asystentem, więc pojechałem pod niego pod kościół. Niestety wynik mówi wszystko, więc nie będę komentował. 7:0 w plecy :D

Krycha TERRO

Powrót nominalną drogą na Syców, przez Golę Wielką. Jesień tam była piękna, żałuje, że nie miałem aparatu. Nie mogłem porządnie wystartować, ponieważ co chwilę miałem ładne złociste widoki.
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
60.00 km 2.00 km teren
02:23 h 25.17 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

Krótki trip

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0

Miało wyjść więcej, ale nie dało rady. 42 km wycieczka moja miała, reszta to sprzed 2 dni, nie chce mi się tworzyć osobnego wpisu :) Dzisiaj na szybko do Dalborowic, następnie w stronę Trębaczowa i prosto do domu :)

Brakuje czasu i porządnego kompana do wycieczek, no ale co zrobić :)
Wieczorem na stopa do Wrocka z Asią, zatrzymał się samochód nr 4 i to po ciemku :D

Elo !
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
02:13 h 25.71 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Odbiór roweru z Wrocławia

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Jazda do Wrocławia na stopa, Tomek po chwili odpuścił, bo nikt nie łapał, a on miał napięte godziny tego dnia. Chwila moment i już byłem przed Oleśnicą na Statoilu. Postałem 1 minutę i zabrał mnie kolejny kierowca. Także lada moment i byłem we Wrocławiu. Odwiedziłem Decathlon w nadziei, że chociaż trochę przestanie padać, niestety nic z tego. Kupiłem koszulkę i udałem się do mieszkania. Zrobiłem sobie 2 dania z Knorra, przy drugim już nie wytrzymałem i miałem ochotę to wy...gać :) Jeden jeszcze dobry, dwa to jednak za dużo dla mnie.

Naszykowałem worki na buty, kilka warstw ubrań i pojechałem do domu "górą". Jechałem swoim tempem, po drodze zablokowane drogi, wielkie drzewa obalone na asfalt. Ale ja dojechałem cały, no tak, cały, lecz zmoknięty i bardzo zmarznięty.
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
68.75 km 35.00 km teren
05:28 h 12.58 km/h:
Maks. pr.:77.30 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:1770 m

2 dzień - Karkonosze

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 4

Planowaliśmy wstać o 6:30, lecz padało godzinkę więcej, także przeczekaliśmy i zaczęliśmy zwijać siebie i namiot. Namiot nie przeciekał, lecz średnio mi się spało, na dziko to jednak zawsze jest myśl, że ktoś może nieporządany wbić do nas. Ale to tylko głupie myśli, po prostu zmiana otoczenia i łóżka na karimatę to spowodowała.

Poranek i szykowanie do jazdy © kRs123


Niedługo potem byliśmy już na stacji Lukoil w Kowarach, gdzie miała miejsce poranna toaleta, czyli mycie wszystkiego co się da w WC-towym zlewie.

Kompresor w Kowarach © kRs123


Mieliśmy przed sobą 13 km bardzo stromego podjazdu, celem była Przełęcz Okraj, najwyżej położony asfalt w Polsce - 1046 m.n.p.m.

Kiełba z widokiem © kRs123


Podjazd na Przełęcz Okraj © kRs123


Nawierzchnia była mokra, ruch większy niż w niedziele. Człapaliśmy powoli pod górę co rusz widząc coraz to lepsze widoki, ja muszę stawać w takich miejscach by się trochę porozkoszować. Kiełba się przyłączył i staliśmy podziwiając.

Widok na Karkonosze © kRs123


Kolejny widok z pod przełęczy © kRs123


A tu ze mną © kRs123


No i jeszcze jeden © kRs123


Jadąc w stronę szczytu co chwilę słyszałem słowa: "kur... ile jeszcze ? ". Myśląc, że to już, przed oczyma ukazywała się kolejna pętla.

Jeszcze kawałek - Rozdroże Kowarskie © kRs123



Granica Państwa na Przełęczy Okraj © kRs123



Chwilkę dalej był już szczyt.

Przełęcz Okraj - 1046 m.n.p.m. © kRs123



Oczywiście sporo zdjęć, lepiej zrobić więcej niż później narzekać, że któreś nie wyszło :)

Ciekawski kocurek na szczycie © kRs123


Kamień - Przełęcz Okraj © kRs123


O fotki poprosili nas także turyści. Tam zjedliśmy mały posiłek, wczorajszą kiełbasę + bułkę, a także rozpuściliśmy w bidonach po 3 tabletki tym razem minerałów z witaminami.

No i mamy też Královéhradecký Kraj © kRs123


Straż graniczna na Okraju © kRs123


W planie było przejechanie niebieskim (?) szlakiem do Karpacza, miał on wynieść niecałe 10 km.
Początek zjazdu z góry © kRs123



Wyszło nieco inaczej, przez większość zjazdu z Okraju droga kamienista, na rower średnio, tym bardziej, że w nocy padało i trzeba było naprawdę mocno się skupić na drodze. Przez jedno skrzyżowanie przebrnęliśmy orientacyjnie i bez problemu.

Skrzyżowanie szlaków turystycznych © kRs123


Na drugim polecieliśmy w dobrą stronę, lecz spotkani wycieczkowicze powiedzieli, że droga jest raczej nieprzejezdna dla nas, a raczej z naszym bagażem. Czarny szlak innym razem :D Podobno młoda kolarka (później spotkaliśmy jedną, prawdopodobnie tą) brnęła tamtędy z rowerem (full) na plecach. Także nam, pod górkę nie przewiduję minimalnych szans. Wyjechaliśmy w Jedlinkach przy leśniczówce, dawniej było tam schronisko. Dalej szlakiem Er-2, jedziemy solidnie ubitą drogą bez kamieni. W tym momencie, przy predkości około 25 km/h Tomek się obrócił i ta chwila nieuwagi kosztowała go upadkiem. Na szczęście przypierniczył tylko w duży kamień, metr na metr. Zero zadrapań na sobie, maszyna też wyszła cało. Wyjechaliśmy w Krzaczynie. Pojechaliśmy dobrze, lecz się wróciliśmy do mapki, po czym znowu pojechaliśmy tą samą drogą, zaprowadziła nas do Westernu :) Sekundę dalej glebę zaliczyłem ja, na śliskiej trawie, błocie i dziurach od kół. Nic się nie stało.

W Karpaczu telefony do maminek i morderczy wjazd pod górę, do sklepu na chałkę, soczek i pod Świątynię Wang.

Świątynia Wang - Karpacz © kRs123


Tomek opowiedział mi też o anomalii grawitacji, świetna sprawa, pod górkę nos problemos na luzie :) Wystarczy wpisać w google, znajdzie od razu filmiki.

Anomialia grawitacji © kRs123


Anomalia grawitacji - opis © kRs123



Z Karpacza zjazd do Sosnówki, z której wjechaliśmy do Borowic i dalej na Przesiekę. Na tej też drodze, zamkniętej dla samochodów rozkręciłem Vmax życia <cieszymorde>. 77,3 km/h, można więcej, lecz nie wiedziałem co mam przed sobą. Jako, że jestem zawzięty i dąże do celu to postanowiłem podjechać 2 km pod górkę i zjechać ponownie. Więcej nie udało się wykręcić, brakło pary w łydzie. Dalej to znowu Euroregionalną "Dwójką" 12 km do Szklarskiej Poręby.

Takie strumyki mijaliśmy na drodze pod Reglami © kRs123


Na pamiątke :) © kRs123

Fajna droga, wszystko w terenie.

Karkonoski Park Narodowy © kRs123


Zrobiliśmy w Szklarskiej Porębie zakupy w Lewiatanie i znaleźliśmy miejsce na biwak w lesie kawałek od głownego centrum. Świetna sprawa, tylko ten strumyczek szumiący zbyt głośno.

Namiotowo © kRs123



Drugi dzień świetny, w nocy bez deszczu.

Dane wyjazdu:
53.00 km 0.40 km teren
02:06 h 25.24 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

Z Tomkiem na Kobyłkę

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 1



Dane wyjazdu:
70.70 km 1.00 km teren
02:51 h 24.81 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

Powrót do domu.

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0

Podobna trasa do poprzedniej, lecz są niewielkie zmiany. Mapa i zdjęcia za jakiś czas.
Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
71.20 km 2.00 km teren
03:10 h 22.48 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: 90 m

Do Wrocławia górą

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 0

Fajna trasa, szczególnie końcówka. Mimo uciążliwego i momentami bardzo mocnego wiatru w twarz nie jechało się najgorzej, psychika sobie z tym wiatrem dawała rade bez problemu, co było kluczem do sukcesu :) Powrót jutro, mam nadzieje z nowym fantem. Ale to innym razem napiszę. Pozdrower ludziska ! ;P

Kategoria 3) 50-75 km, samotnie