Info

Więcej o mnie.



Wykres roczny


Archiwum bloga
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj10 - 2
- 2014, Kwiecień5 - 0
- 2013, Listopad1 - 4
- 2013, Październik4 - 17
- 2013, Wrzesień2 - 2
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec19 - 40
- 2013, Czerwiec17 - 17
- 2013, Maj18 - 44
- 2013, Kwiecień14 - 62
- 2013, Marzec15 - 64
- 2013, Luty5 - 8
- 2013, Styczeń15 - 13
- 2012, Grudzień11 - 24
- 2012, Listopad7 - 18
- 2012, Październik10 - 5
- 2012, Wrzesień16 - 31
- 2012, Sierpień27 - 25
- 2012, Lipiec5 - 4
- 2012, Czerwiec24 - 42
- 2012, Maj25 - 43
- 2012, Kwiecień31 - 29
- 2012, Marzec34 - 49
- 2012, Luty23 - 11
- 2012, Styczeń16 - 2
- 2011, Grudzień11 - 4
- 2011, Listopad19 - 6
- 2011, Październik8 - 3
- 2011, Wrzesień5 - 0
- 2011, Sierpień11 - 1
- 2011, Lipiec24 - 5
- 2011, Czerwiec23 - 6
- 2011, Maj23 - 31
- 2011, Kwiecień24 - 37
- 2011, Marzec23 - 13
- 2011, Luty6 - 0

Wpisy archiwalne w kategorii
5) 100-150 km
Dystans całkowity: | 4275.98 km (w terenie 124.10 km; 2.90%) |
Czas w ruchu: | 177:23 |
Średnia prędkość: | 24.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9870 m |
Liczba aktywności: | 37 |
Średnio na aktywność: | 115.57 km i 4h 47m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
106.00 km
20.00 km teren
04:20 h
24.46 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:100 m
Rower:Hercules Icona
Z Andrzejem i Damianem po ich terenie
Sobota, 8 września 2012 · dodano: 13.09.2012 | Komentarze 2
Około godziny 8 zdzwoniliśmy się z Kenhillem i wstępnie umówiliśmy na później. Gdy ten już pozałatwiał wszystkie sprawy, zabrał jeszcze Hermana i spotkaliśmy się na skrzyżowaniu w Kamieńcu przed godziną 13. Początkowo bardzo wiało, jednak z czasem wiatr się uspokajał i już tak nie przeszkadzał.
Kościół w Kiszkowie© kRs123
Pierwszy postój mieliśmy już w Kiszkowie, gdzie każdy coś zjadł.

Postój w Kiszkowie© kRs123
Następnie przez Dąbrówkę Kościelną, w której miały miejsce przygotowania odpustu.

Przygotowania do odpustu© kRs123
Ogólnie to mieliśmy jechać do Murowanej, ale wiatr skutecznie nas zniechęcił i w Głęboczku odbiliśmy asfaltem na Łopuchówko i Łopuchowo. Po drodze przed Głęboczkiem dostrzegliśmy stary opuszczony dom zbudowany na dużej skarpie, szkoda, że wszystko zdewastowane i w środku nie było nic w dobrym stanie.

Częsty, ale znośny teren.© kRs123

Zwiedziliśmy taki opuszczony budynek.© kRs123

Typowe budownictwo tamtych czasów w tych rejonach.© kRs123

Budynek już w kiepskim stanie.© kRs123

Herman i Kenhill zwiedzają.© kRs123

Jeszcze szybkie spojrzenie w tamtą stronę.© kRs123

Nieudane próby podjazdu, filmiku nie wrzucam :D© kRs123

Zielony Finish kiepsko się sprawował w terenie. Darmowe czyszczenie.© kRs123

Puściłem Panów do przodu.© kRs123

Byłem też przed nimi :)© kRs123

Dojechaliśmy do Skoków.© kRs123

A następnie do Wągrowca© kRs123

Nasze perełki :) Moja sztywna, ich miękka :D© kRs123

Pizza za pół ceny dzięki Pawłowi.© kRs123

Ciekawe miejsce w Wągrowcu© kRs123

Informacja przy skrzyżowaniu© kRs123

Skrzyżowanie rzek – błędnie zwane bifurkacją© kRs123

Panowie przy rzekach. "Podnoszenie koła" :D© kRs123

Mostek i Pani© kRs123

Pyramyda - info© kRs123

Pyramyda i my :P© kRs123

W całości.© kRs123

Kamień św. Wojciecha - Budziejewko© kRs123

Zachód słońca© kRs123

Ciekawa różowa chmura pod wieczór© kRs123
Andrzeja wpis: "Jeszcze nad jeziorkiem w Głęboczku zabójczy zjazd, było tak cholernie stromo, że 7 razy próbowaliśmy podjechać i za każdym razem klęska. Gdy po zatrzymaniu się sprowadzaliśmy rowery, bo nie było mowy by wsiąść na rower to wręcz lecieliśmy w dół z tymi rowerami :D Trzeba tam wrócić :D
W Łopuchówku gonimy jakiegoś rowerzystę, Herman z Krystianem go wyprzedzają, ja chwilkę rozmawiam. Niestety zaraz po tym odbił skrótem do domu, którym tez mogliśmy jechać, ale niestety szosowe oponki Krystiana i piasek to niezbyt dobre połączenie :D
W Łopuchowie wbijamy na Główną, którą dojeżdżamy aż do Sławy Wlkp. Tam podziwiamy nowo wyremontowane perony i wbijamy odwiedzić mojego Dziadka. Pogadałem troszkę i ruszamy do Skoków.
Tam żadnej przerwy, tylko niezłym tempem śmigamy w stronę Wągrowca. W Roszkowie Wągrowieckim odbijamy w teren, Krystian dał radę, a my jechaliśmy sobie spokojną nieuczęszczaną drogą.
Tam tylko wyprzedził nas jakiś kox na retro Treku, powiedziałem siema, odpowiedział i pojechał. Co za buce... W Przysieczynie chyba przerwa, patrzymy a kox jedzie. Cieszył się, coś tam powiedział i znów pojechał dalej. Trudno.
Ruszamy na Wągrowiec, tam jedziemy do Pawła, na rynku zaproponował nam pizze z 50% zniżką.
Byliśmy jeszcze w biedrze po coś do picia i ruszyliśmy pokazać Krystianowi skrzyżowanie rzek.
Dalej główną do Mieściska, gdzie skręcamy w stronę Budziejewka, tam masakrycznie zaczynają mnie boleć nogi, obok kamienia a raczej na nim odpoczynek i nogą się polepszyło.
Polną drogą dojechaliśmy do Nieświastowic i dalej główną aż do Kłecka, gdzie pożegnaliśmy się Krystianem. "
Trasa: Ujazd -> Myszki -> Łagiewniki Kościelne -> Kamieniec -> Olekszyn -> Rybno Wielkie -> Kiszkowo -> Dąbrówka Kościelna -> Głęboczek -> Łopuchówko -> Łopuchowo -> Sława Wlkp. -> Skoki -> Roszkowo Wągrowieckie -> Przysieczyn -> Długa Wieś -> Łęgowo -> Wągrowiec -> Łaziska -> Mieścisko -> Budziejewko -> Nieświastowice -> Miłosławice -> Jaroszewo I -> Ułanowo -> Charbowo -> Polska Wieś -> Kłecko -> Czechy -> Dziećmiarki -> Sławno - Ujazd
Kategoria 5) 100-150 km
Dane wyjazdu:
120.00 km
6.00 km teren
04:19 h
27.80 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:100 m
Rower:Hercules Icona
Do rodziny w okolice Gniezna
Środa, 5 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 3
W strony Gniezna wybierałem się od długiego czasu i coś mi to nie wychodziło, wieczorami i o poranku kiepsko się czułem. Jednak tego dnia Asia przekonała mnie żebym jednak pojechał, bo i tak nie mam co robić w domu. Zebrałem się i dokładnie o 11:35 wyruszyłem na Ostrów Wielkopolski, ponieważ o 13:12 miałem pociąg. Uff, zdążyłem, udało się na styk, 30 sekund później pociąg już byłby w ruchu :) Pani donośnie zagwizdała, a ja kupiłem bilet do Środy Wielkopolskiej.W trakcie jazdy towarzyszyli mi "znafcy" piłki nożnej w wieku około 15 lat oraz dwóch śmierdzących Panów donośnej postury. Ja łapiąc okazję miałem zamiar dojechać do Kórnika, czyli mały kawałek bez biletu, dojechałem, ale do Gądek, czyli dalej niż chciałem, musiałem się wrócić do Kórnika. W sumie wyszło podobnie, ponieważ stacja PKP Kórnik jest baaaardzo daleko od miasta :)
Między tymi dwoma miastami rozpętała się półtora godzinna ulewa, a ja koczowałem na przystanku przy ładnym moście. Postój przeplatał się ładnymi uczennicami oraz nadzieją na brak deszczu. Pogadałem także z fizjoterapeutą z Kórnika, który trochę doradził mi, co mam zrobić z moimi dolegliwymi bólami pleców :)
Pojechałem tak jak mi radził, czyli z zamiarem zwiedzenia Obserwatorium Astronomicznego, przejechałem las i pola, do Obserwatorium już mi się jechać nie chciało.
Zajechałem na obiad do NETTO :)
Następnie poubierany we wszystko co mam i tak było mi zimno, kierowałem się przez Kostrzyn i Pobiedziska do Ujazdu.
Dojechałem i spotkałem się na miejscu z miłym zaskoczeniem rodziny :) Nie spodziewali się mojego przyjazdu tego dnia.
Odnośnie tego zdjęcia: śruba kręciła się w obie strony bez efektów, dwa wrocławskie serwisy sobie nie mogły z tym poradzić, w garażu rozciąłem felerną śrubę, została końcówka, którą jak się później okazało z pomocą wujka Andrzeja udało się wyciągnąć. Hampel działa ! Trzeba tylko klocki wyczyścić.

Tak zabezpieczyłem śrubę trzymającą klocki :)© kRs123

Milicja jak zawsze przed Ostrowem Wlkp.© kRs123

Hercules w PKP© kRs123

W Gądkach serie samolotów.© kRs123

Jechałem takimi drogami :)© kRs123

Kościół w Kórniku.© kRs123

Budynek obok zamku w Kórniku.© kRs123

Obrońcy zamku :)© kRs123

Pierwsza wizyta w Kórniku.© kRs123

Pomnik przy zamku.© kRs123

Bodajże droga S5.© kRs123

Już tylko 30 km od celu.© kRs123

Stary kościół w Pobiedziskach.© kRs123

Blisko celu mijałem takie miejscowości.© kRs123

Oraz takie zabytkki (Węgorzewo).© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie
Dane wyjazdu:
102.00 km
3.00 km teren
04:48 h
21.25 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:120 m
Rower:Hercules Icona
3D powrót z Wrocławia
Poniedziałek, 3 września 2012 · dodano: 03.09.2012 | Komentarze 7
Szczerze mówiąc chce mi się spać tworząc ten wpis, tym bardziej dobija mnie fakt, że chcę wcześnie wstać. Ciekawe czy mi się uda, zobaczymy.A więc: sobota bez roweru, spanie, kupowanie, kinowanie. To tak w skrócie :)
Niedziela - pobudka o 7:30. Czas wstawać, ktoś tu jedzie w góry ze szkołą na praktyki. Bla bla bla.
Odprowadziłem Asię pod Uniwersytet Przyrodniczy i ruszyłem na Wrocław wiedząc, że mam 1,5 godziny wolnego. Dlaczego tylko tyle ? O 11:30 byłem umówiony z Damianem, kupiłem od niego strój i rękawki, zdjęcia niestety jeszcze sobie nie zrobiłem, ale podoba mi się :)
Pojeździłem bez większego celu po zabytkach. Kupiłem strój, zadzwoniłem po Maćka, poszliśmy do niego, wzięliśmy jego rower i znowu do Damiana, on też zakupił strój :) Odprowadziłem go do pracy przez rynek i pokierowałem się na wyjazd z Wrocławia. Dalej to już ciągła jazda i coraz zimniejsze powietrze.
Ciekawym faktem było to, że wczoraj chodziłem sobie ludkiem po Google StreetMap, a dzisiaj sam zostałem jej "członkiem". Jechał samochód z kamerką w Szczodrem, uśmiechnąłem się tylko ładnie :) Poczekam teraz, kiedy będę na 3D mapie.

Obok rozdawali darmową zupę dla bezrobotnych i bezdomnych.© kRs123

Muzeum od tyłu.© kRs123

Most.© kRs123

Kolejny ładny budynek w pobliżu.© kRs123

Katedra - wszystko z jednego miejsca.© kRs123

Katedra z bliska.© kRs123

Jeszcze jedna.© kRs123

Obok pomnik i rzesze Niemców.© kRs123

Uginający się od kłódek Most Tumski.© kRs123

Opis - Most Tumski© kRs123

Kolejny most.© kRs123

Jest też trochę nowoczesności.© kRs123

Kościół w Parku Tołpy© kRs123

Park Tołpy we Wrocławiu© kRs123

I niczego nie lękające się kaczki.© kRs123

Hotel obok Wyspy Słodowej ! :)© kRs123

Z mostu, widok na tamę i Odrę Tower ?© kRs123

Kolejny ładny budynek.© kRs123

Biblioteka Uniwersytecka© kRs123

Bardzo ciekawe światła na Pułaskiego/Komuny Paryskiej.© kRs123

A to już widok z wiaduktu - Oleśnica. Pasy już namalowane.© kRs123

A taki widok mamy w Sycowie, tworzy się ich coraz więcej.© kRs123

Niestety z Sycowa legalnie nie wyjedziesz.© kRs123

Najwyższy, najszerszy i największy "sycowski" wiadukt - Syców Wschód.© kRs123

Praca wre, na całego. Kolejne warstwy asfaltu - w stronę W-wy.© kRs123

Żurawie na wiadukcie, już puste.© kRs123

Jeszcze widok z góry na robotę.© kRs123

Miałem ochotę skoczyć, cofał, od lewej do prawej :D© kRs123

Polskibus, jeździ kilka razy dziennie tędy.© kRs123
I to koniec :)
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie
Dane wyjazdu:
103.00 km
4.00 km teren
04:11 h
24.62 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:300 m
Rower:Hercules Icona
Przez Trzebnicę na Wrocław
Sobota, 1 września 2012 · dodano: 03.09.2012 | Komentarze 3
Sobota była już z góry zaplanowana w pełni rowerowo. Umówiłem się z Michałem na przejażdżkę, niestety miałem sporo obowiązków w Sycowie, dlatego Michał zdążył już dojechać do Stradomii Wierzchniej, gdzie się spotkaliśmy.Obraliśmy kierunek Oleśnica, gdzie zrobiliśmy małe zakupy, Michał przy okazji pokazał gdzie mieszka (będę miał gdzie zostawiać rower :D).
Dalej mocnym tempem kierowaliśmy się przez Dobroszyce, Zawonie, do samej Trzebnicy. Po drodze oczekiwaliśmy wielu górek, tak też było :) Michał po 7 tygodniach zgrupowania kadry wojewódzkiej JUDO był nieco wyjechany, mimo wszystko dawał sobie nieźle radę, na kołach 26 cali !

Zaczynają się górki !© kRs123

Odbywały się dożynki, jak widać :)© kRs123

Grubo było !© kRs123

Nie miałem jednak czasu by tam wstąpić :P© kRs123

Podjazdy, zjazdy, ucieczki, czołganie :)© kRs123

W końcu dojechaliśmy :)© kRs123

Jest i Michał :)© kRs123

Jestem i ja.© kRs123

Hercules z Trekiem.© kRs123
Zrobiliśmy krótki postój na Kociej Górze. Mokra trawa, wszędzie błoto i teraz zjeżdżaj na szosowych oponach :D Jakoś na poślizgu dało radę :)

Kocia Góra w Trzebnicy.© kRs123

Trzeba jeszcze zjechać, a było mokro :)© kRs123
Chcieliśmy też zrobić bramę weselną, niestety msza dopiero się zaczynała, cóż, będą jeszcze okazje na darmową flaszkę :) Częściej w soboty trzeba się kręcić po okolicach :P

Bramy weselno-rowerowej nie udało się zrobić !© kRs123
Teraz nach Breslau,

A niech się nacieszy :)© kRs123
We Wrocławiu wstąpiliśmy na Tor kolarski, na który tym razem nie udało się niestety wejść, bo pies był bardzo czujny. Kiedyś go przechytrzyłem, tym razem dali mu coś na pobudzenie :) Zdjęć toru nie będzie.

Groźna psina uniemożliwiła zwierzenie toru kolarskiego.© kRs123

Na Odrze spokojnie.© kRs123

Przez Milenijny na Stadion© kRs123

Mały znak, że jesteśmy niedaleko.© kRs123

Hala Orbita.© kRs123
Zrobiliśmy po zdjęciu i szybki powrót do centrum, gdzie czekała już na mnie Asia. Odwiozłem Michała na Wyszyńskiego, a ja pognałem kawałek dalej do mieszkania.

Panorama Racławicka.© kRs123

Bastion Ceglarski Wrocław.© kRs123

Plac Katedralny z daleka.© kRs123

Muzeum Narodowe we Wrocławiu.© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km
Dane wyjazdu:
103.00 km
3.00 km teren
04:15 h
24.24 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
W towarzystwie Maćka.
Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 5
Od wczoraj miałem ochotę przejechać się gdzieś dalej na rowerze, lecz było za późno. Przyszła niedziela, nudny poranek, czas było do kogoś zadzwonić i wyciągnąć na rower. Padło na Maćka. Zgodził się jechać, tylko musi coś zjeść. Po jakimś czasie napisał mi, że jest jednak we Wrocławiu, a nie w domu, w okolicy Sycowa. No dobra, spotkaliśmy się na oleśnickim rynku, zadzwoniłem jeszcze do Michała, bo może też chciałby się przejechać, niestety był na zgrupowaniu JUDO :)Pogadaliśmy i obraliśmy kierunek Bierutów, na Brzegi i Oławy było za późno, ale dobrze jest pokręcić chociaż kilka km wspólnie. Dojechaliśmy razem 10 km za Bierutów i wróciliśmy tą samą drogą. W tym mieście też się rozstaliśmy, ja pojechałem w stronę Sycowa, Maciek na Oleśnicę i dalej na Wrocław.

Dojechał do mnie Maciek.© kRs123

Nasze maszyny.© kRs123

A to moja fura po godzinach :D© kRs123

Bierutów :P© kRs123

Słońce powoli się chowało.© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km, z Maćkiem
Dane wyjazdu:
143.00 km
3.00 km teren
06:16 h
22.82 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Odważnie na Wrocław po opony
Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 2
Dzisiejszym mym celem było kupno opon we Wrocławiu, a raczej ich odebranie. Pewnie większość spyta dlaczego nie wybrałem przesyłki kurierskiej, to odpowiem Wam: "nie wiem" :DNie no, zaoszczędzone 15 zł, a do tego zrobione 140 km więcej :)
Wybrałem się tak jak zawsze, kierunek Oleśnica. Wjechałem z małymi problemami na ekspresówkę w budowie, w budowie to dobre określenie, spory ruch tam był :)

Pasy już się pojawiły.© kRs123
Rozpędziłem się i z włączoną muzyką miło się jechało. Nawet udało mi się dorwać taką maszynę mknąc za nią bez wysiłku 35 km/h.

Opel ! "Wir leben Autos"© kRs123
Niestety po kilometrze trzeba było zwolnić, zatrzymał mnie jakiś tam kierownik tego całego bajzlu :) Pogadaliśmy, przestrzegł, że nie wolno się tędy poruszać nieuprawnionym itd itp. Chwilę gadaliśmy, uświadomiłem mu, że nie spotkałem po drodze ani jednego znaku, że to teren budowy i wstęp jest zabroniony. (Wyjeżdżając zwróciłem na to uwagę i też nic nie było).
Na moje pytanie czy zna termin zakończenia prac na tej drodze, to odpowiadał wkrótce, czyli ? W tym roku nici z otwarcia S8 !
Ja nie zrażając się sytuacją i pogróżkami pomknąłem dalej, tym bardziej że "miałem zjechać na najbliższym zjeździe", a jako że wszystkie zjazdy usunęli i puścili ruch wiaduktami to nie miałem jak się stamtąd usunąć :D W końcu przeskoczyłem barierkę tam gdzie chciałem.

Podobają Wam się te kwiatuszki ?© kRs123

To już Wrocław i Ostrów Tumski.© kRs123

Most Grunwaldzki we Wrocławiu.© kRs123
Wjechałem do sklepu, kupiłem opony i ruszyłem :)

A wiozłem się w ten sposób :D© kRs123

A to z mojej perspektywy.© kRs123
Wstąpiłem jeszcze do sklepu muzycznego przy Poczcie Głównej załatwić jedną sprawę i powrót.

Dzisiaj lody prosto od Izy.© kRs123

Szkoła w Szczodrem.© kRs123
Kategoria samotnie, 5) 100-150 km
Dane wyjazdu:
100.13 km
6.00 km teren
04:12 h
23.84 km/h:
Maks. pr.:56.18 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:350 m
Rower:Hercules Icona
Czasówka "górska" w Mikstacie.
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 9
Kask doszedł do mnie wczoraj po południu i mogłem jechać w grono Interkolowców :)
Nowy Mecik :) MET FORTE 2012.© kRs123

Agresywny wygląd, podoba mi się :) Nawet na obróconym zdjęciu :P© kRs123

"Biały" się trochę różni :)© kRs123
Wtorek wieczór spędziłem w garażu na czyszczeniu i regulowaniu dawno nie regulowanego SLX'a.
W środę rano zebrałem się, naszykowałem co trzeba i wybrałem się do Mikstatu, do którego dojechałem ze średnią 27 km/h, mimo 3 km w kamienistym terenie (skrót).

Widoki pod masztem.© kRs123

Ciekawe jaki widok jest z góry !© kRs123

Krzysiu :)© kRs123

Po lewej Michał, w tle cała reszta.© kRs123
Na miejscu było już sporo osób, co chwila przyjeżdżali także kolejni.
Rozgrzewka, gadana i pojechali.

Czas było rozgrzać "Kolarza" :D© kRs123

Ostatnie poprawki przed startem.© kRs123

Przemko jako pierwszy (zwyciężca kat. A).© kRs123
Przez jakiś czas sam obstawiałem pierwszy niebezpieczny zakręt, potem doszła do mnie jedna osoba w kamizelce :)

Jest ktoś do pomocy na zakręcie :)© kRs123

Najmłodsi też próbowali swoich sił :)© kRs123

Było też sporo tego typu kombajnów :)© kRs123

Zwyciężca i nowy rekordzista trasy !© kRs123
Grzesiek (stary rekordzista) tym razem był drugi, ale już zapowiedział, że za rok powalczy o pobicie tego rekordu :) Zobaczymy, 30 kilka sekund mu dołożył.
Puchary rozdali, zdjęcia porobili. Czas było wracać, tym razem kierunek Antonin.

Miałem zaszczyt potrzymać puchar za 2 miejsce :)© kRs123
Więcej zdjęć TUTAJ !
Krisa puściłem do przodu, za nami "siedział" Michał. Więc złapałem się w tunel aero czerwonego rumaka co zwie się "Siena" i pognałem z przelotówką 40-50 km/h do samego Antonina :D

Ta moc, ta benzyna, ta SIENA :D© kRs123

Pałac Radziwiłłów w Antoninie.© kRs123

Zlot w Antoninie.© kRs123
Na miejscu miałem zamiar spotkać zlotowiczów z całej Polski na rowerach, lecz akurat byli w trasie i tylko kilkadziesiąt osób wróciło przed czasem. Spotkałem tylko Jacka z Sycowa, którego wycieczka również prowadziła tamtymi drogami co mnie.
O dziwo Pani na bramce wpuściła mnie za darmo (bilet ulgowy 2 zł, za rower chyba też 2 zł) myśląc, że jestem jednym ze zlotowiczów :) Posiedziałem chwilę przy plaży, pohuśtałem się, a także zjadłem kanapkę i nektarynkę. I tak sobie jeździłem po tamtejszych rejonach, rozmawiałem ze zlotowiczami siedzącymi w domkach i dowiedziałem się kilku rzeczy i jak sprawa wygląda z kolejnymi zlotami. Sponsor się wycofał, kolejny może się nie odbyć niestety.

Zlotowicze mieli wiele atrakcji.© kRs123

Plaża w Antoninie.© kRs123

To tylko kilka, za plecami jest ich duuużo więcej. Nie określę ile dokładnie.© kRs123
Miałem nadzieję, że spotkam w drodze powrotnej jakąś liczną grupę rowerzystów, zdarzały się tylko "odłamki" :) Grupowo jeżdżą po lasach i ciężko ich dopaść w środku dystansu.

2 m od drogi stał Jastrząb, niestety uciekł gdy chciałem mu zrobić zdjęcie z bliska.© kRs123

Chiquita, Olka, Amelia oraz polecająca Ewa :) Się pożywiłem :D© kRs123
Wróciłem spokojnie do Międzyborza, a dalej na Syców i Zawadę.

Nadleśnictwo aż tak się pomyliło robiąc tą mapę ?© kRs123

Mapa.© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie
Dane wyjazdu:
145.00 km
1.00 km teren
05:02 h
28.81 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:250 m
Rower:Hercules Icona
Mocny trening z Interkolem.
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 6
Zachęcony dzień wcześniej przez Krisa postanowiłem wybrać się na zbiórkę Interkolowców na ostrowski rynek z rana :) Udało się, przyjechałem 30 minut przed czasem, a średnia w Ostrowie Wlkp. wyniosła mi 30 km/h. Nieźle ! :) Początkowo nie zamierzałem kręcić z chłopakami ze strachu, że nie dam rady nawet kilometra ujechać :D
Krówki w Kraszowie.© kRs123

Hercules już czeka, czas grzać opony.© kRs123

Ratusz w Ostrowie Wielkopolskim.© kRs123

Dojechał "mnie" Krisu :*© kRs123

Zaczęli się też zbierać inni Interkolowcy.© kRs123
Strach był niepotrzebny, ujechałem i to całe 45 km z nimi :) Niezłym tempem, niestety zmian to ja nie byłem w stanie dawać przyzwoitych, więc schodziłem na koło.

Czas było się przejechać.© kRs123

Ten to zawsze głupią minę zrobi, taki już jest, Wariat :D© kRs123

Więcej zdjęć ze względu na tempo zrobić nie byłem w stanie.© kRs123
W Miliczu planowałem się pożegnać z resztą, lecz 13 km przed miastem zaczęły się ucieczki, pościgi, więc laik na MTB nie miał szans się utrzymać, gdybym wiedział, że tak będzie to bym się porwał na "komiczną" ucieczkę pożegnalną :D Oni jechali ponad 50 km/h, to nie dla mnie :) Nie dałem rady.

Przynajmniej po chwili dorwałem coś dobrego :) Już smutno nie było.© kRs123

Rowerzyści na drodze, ja spotkałem ich sporo.© kRs123

Kilka minut później musiałem napoić się Reddsem Apple :) dobry był.© kRs123

Na inne słodkości też się miejsce znajdzie.© kRs123
Pod sklepem, w cieniu, przeleżałem, poleniuchowałem i przegadałem chyba z godzinę :)

Dojechałem na rynek milicki.© kRs123

Kościół w Miliczu.© kRs123

Ładny budynek, Milicz. Coś państwowego...© kRs123

Młodziak najpierw obrócił się du*ą :P© kRs123

Potem jednak się przełamał, niepewnie :)© kRs123

Mama Młodziaka :)© kRs123

Tata stoi na boku.© kRs123

To już kawałek za Miliczem.© kRs123

Kościół w Wierzchowicach.© kRs123

Brzostowo ?© kRs123

Jeszcze z bliska.© kRs123

To ta owca z FuuuuunPaaack :D© kRs123
Następnie w Nowej Wsi Goszczańskiej odwiedziłem rodzinkę, zostałem poczęstowany pysznym obiadem i lodem. Pogadaliśmy, zeszło trochę czasu, ulewa złapała mnie w Królewskiej Woli, postanowiłem ją przespać na przystanku :) Nie udało się, za długo to trwało, wybrałem się w deszczu.

Widok z suchego przystanku w Królewskiej Woli.© kRs123
Do Ostrowa Wlkp. - 30 km/h, w peletonie 37 km/h, powrót z Milicza dużo wolniej.
Ciekawy dzień, dobre towarzystwo, dużo kilometrów. Czas się wyspać, rano do pracy :)
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie
Dane wyjazdu:
100.22 km
3.00 km teren
04:05 h
24.54 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:150 m
Rower:Hercules Icona
Niedzielna setka !
Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 2
Pojechałem do Cieśli przed Oleśnicą, skąd zjechałem na Wyszogród, Smolną, Bystre. Dalej przez Ocę do Poniatowic, skąd do Drołtowic i na Syców. Szybki trip, dokręcałem na obwodnicy Sycowa, która zaczęła już profesjonalnie wyglądać, są lampy, barierki, malują pasy. Kultura.
Wyszogród, stawy hodowlane.© kRs123

Zachód słońca.© kRs123

Zachód słońca 2.© kRs123

Klasztor w Oleśnicy się buduje...© kRs123

Szczekał, dał się pogłaskać :)© kRs123

Szczekały, nie pamiętały, uspokoiły się, nie dały się dotknąć.© kRs123
W Radzynie gonił mnie biały pies, wredna sucz z niego, haczył ogonem o przednie koło, wbiegał pod nie, od lewej do prawej, w końcu się zdenerwowałem, bo pies był wredny to udało mi się go raz kopnąć w pysk. Gonił mnie długo, po ciosie tylko usłyszałem skomlenie. Byłby normalny to bym się zatrzymał, nie był, pożałował. Teraz może się nauczy...

Syców nocą, lubię tam stać, lecz trochę straszno :)© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie
Dane wyjazdu:
122.05 km
5.00 km teren
04:55 h
24.82 km/h:
Maks. pr.:72.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:200 m
Rower:Hercules Icona
Wrocławska Masa Krytyczna
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 3
Dziś był czas na poranną rehabilitację oraz następnie na jazdę do Wrocławia.Do Oleśnicy ze średnią 34 km/h.
Dalej zajechałem do Dobroszyc, gdzie spotkałem Magdę, dojechaliśmy razem do Wrocławia, a następnie do Sport-Profitu obgadać sprawę naszej wyprawy. Jakieś porozumienie sie osiągnęło. Następnie na masę !
Więcej nie piszę, wstawiam zdjęcia:

Tam mieszka Fiona i świeci na niebiesko :D© kRs123

Pewnie wynajmuje...© kRs123

Ratusz oleśnicki.© kRs123

Musiałem załatwić tam kilka spraw...© kRs123

Maratonka już czeka :)© kRs123

On i Ona :)© kRs123

Adka też się pojawiła.© kRs123

Wołoski ;)© kRs123

I Laću :D© kRs123

Masa...© kRs123

Full wypas miał :P© kRs123

Jedno z wielu ładnych ostrych :)© kRs123

Ada i Przemo.© kRs123

Jest i Przemo w mega zdjęciu :) Bez przeróbek wszystko.© kRs123
Następnie wstąpiliśmy wspólnie na wyspę, wypiliśmy bo suszyło i wróciliśmy do domów :) Fajny dzień.

Powrót do mieszkania.© kRs123
Kategoria 5) 100-150 km, samotnie, z Maćkiem