Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w kategorii

5) 100-150 km

Dystans całkowity:4275.98 km (w terenie 124.10 km; 2.90%)
Czas w ruchu:177:23
Średnia prędkość:24.11 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:9870 m
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:115.57 km i 4h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
106.00 km 20.00 km teren
04:20 h 24.46 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:100 m

Z Andrzejem i Damianem po ich terenie

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 13.09.2012 | Komentarze 2

Około godziny 8 zdzwoniliśmy się z Kenhillem i wstępnie umówiliśmy na później. Gdy ten już pozałatwiał wszystkie sprawy, zabrał jeszcze Hermana i spotkaliśmy się na skrzyżowaniu w Kamieńcu przed godziną 13. Początkowo bardzo wiało, jednak z czasem wiatr się uspokajał i już tak nie przeszkadzał.

Kościół w Kiszkowie © kRs123


Pierwszy postój mieliśmy już w Kiszkowie, gdzie każdy coś zjadł.

Postój w Kiszkowie © kRs123



Następnie przez Dąbrówkę Kościelną, w której miały miejsce przygotowania odpustu.

Przygotowania do odpustu © kRs123



Ogólnie to mieliśmy jechać do Murowanej, ale wiatr skutecznie nas zniechęcił i w Głęboczku odbiliśmy asfaltem na Łopuchówko i Łopuchowo. Po drodze przed Głęboczkiem dostrzegliśmy stary opuszczony dom zbudowany na dużej skarpie, szkoda, że wszystko zdewastowane i w środku nie było nic w dobrym stanie.

Częsty, ale znośny teren. © kRs123


Zwiedziliśmy taki opuszczony budynek. © kRs123


Typowe budownictwo tamtych czasów w tych rejonach. © kRs123


Budynek już w kiepskim stanie. © kRs123


Herman i Kenhill zwiedzają. © kRs123


Jeszcze szybkie spojrzenie w tamtą stronę. © kRs123


Nieudane próby podjazdu, filmiku nie wrzucam :D © kRs123


Zielony Finish kiepsko się sprawował w terenie. Darmowe czyszczenie. © kRs123


Puściłem Panów do przodu. © kRs123


Byłem też przed nimi :) © kRs123


Dojechaliśmy do Skoków. © kRs123


A następnie do Wągrowca © kRs123


Nasze perełki :) Moja sztywna, ich miękka :D © kRs123


Pizza za pół ceny dzięki Pawłowi. © kRs123


Ciekawe miejsce w Wągrowcu © kRs123


Informacja przy skrzyżowaniu © kRs123


Skrzyżowanie rzek – błędnie zwane bifurkacją © kRs123


Panowie przy rzekach. "Podnoszenie koła" :D © kRs123


Mostek i Pani © kRs123


Pyramyda - info © kRs123


Pyramyda i my :P © kRs123


W całości. © kRs123


Kamień św. Wojciecha - Budziejewko © kRs123


Zachód słońca © kRs123


Ciekawa różowa chmura pod wieczór © kRs123




Andrzeja wpis: "Jeszcze nad jeziorkiem w Głęboczku zabójczy zjazd, było tak cholernie stromo, że 7 razy próbowaliśmy podjechać i za każdym razem klęska. Gdy po zatrzymaniu się sprowadzaliśmy rowery, bo nie było mowy by wsiąść na rower to wręcz lecieliśmy w dół z tymi rowerami :D Trzeba tam wrócić :D


W Łopuchówku gonimy jakiegoś rowerzystę, Herman z Krystianem go wyprzedzają, ja chwilkę rozmawiam. Niestety zaraz po tym odbił skrótem do domu, którym tez mogliśmy jechać, ale niestety szosowe oponki Krystiana i piasek to niezbyt dobre połączenie :D

W Łopuchowie wbijamy na Główną, którą dojeżdżamy aż do Sławy Wlkp. Tam podziwiamy nowo wyremontowane perony i wbijamy odwiedzić mojego Dziadka. Pogadałem troszkę i ruszamy do Skoków.

Tam żadnej przerwy, tylko niezłym tempem śmigamy w stronę Wągrowca. W Roszkowie Wągrowieckim odbijamy w teren, Krystian dał radę, a my jechaliśmy sobie spokojną nieuczęszczaną drogą.

Tam tylko wyprzedził nas jakiś kox na retro Treku, powiedziałem siema, odpowiedział i pojechał. Co za buce... W Przysieczynie chyba przerwa, patrzymy a kox jedzie. Cieszył się, coś tam powiedział i znów pojechał dalej. Trudno.

Ruszamy na Wągrowiec, tam jedziemy do Pawła, na rynku zaproponował nam pizze z 50% zniżką.

Byliśmy jeszcze w biedrze po coś do picia i ruszyliśmy pokazać Krystianowi skrzyżowanie rzek.

Dalej główną do Mieściska, gdzie skręcamy w stronę Budziejewka, tam masakrycznie zaczynają mnie boleć nogi, obok kamienia a raczej na nim odpoczynek i nogą się polepszyło.

Polną drogą dojechaliśmy do Nieświastowic i dalej główną aż do Kłecka, gdzie pożegnaliśmy się Krystianem. "


Trasa: Ujazd -> Myszki -> Łagiewniki Kościelne -> Kamieniec -> Olekszyn -> Rybno Wielkie -> Kiszkowo -> Dąbrówka Kościelna -> Głęboczek -> Łopuchówko -> Łopuchowo -> Sława Wlkp. -> Skoki -> Roszkowo Wągrowieckie -> Przysieczyn -> Długa Wieś -> Łęgowo -> Wągrowiec -> Łaziska -> Mieścisko -> Budziejewko -> Nieświastowice -> Miłosławice -> Jaroszewo I -> Ułanowo -> Charbowo -> Polska Wieś -> Kłecko -> Czechy -> Dziećmiarki -> Sławno - Ujazd
Kategoria 5) 100-150 km


Dane wyjazdu:
120.00 km 6.00 km teren
04:19 h 27.80 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:100 m

Do rodziny w okolice Gniezna

Środa, 5 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 3

W strony Gniezna wybierałem się od długiego czasu i coś mi to nie wychodziło, wieczorami i o poranku kiepsko się czułem. Jednak tego dnia Asia przekonała mnie żebym jednak pojechał, bo i tak nie mam co robić w domu. Zebrałem się i dokładnie o 11:35 wyruszyłem na Ostrów Wielkopolski, ponieważ o 13:12 miałem pociąg. Uff, zdążyłem, udało się na styk, 30 sekund później pociąg już byłby w ruchu :) Pani donośnie zagwizdała, a ja kupiłem bilet do Środy Wielkopolskiej.

W trakcie jazdy towarzyszyli mi "znafcy" piłki nożnej w wieku około 15 lat oraz dwóch śmierdzących Panów donośnej postury. Ja łapiąc okazję miałem zamiar dojechać do Kórnika, czyli mały kawałek bez biletu, dojechałem, ale do Gądek, czyli dalej niż chciałem, musiałem się wrócić do Kórnika. W sumie wyszło podobnie, ponieważ stacja PKP Kórnik jest baaaardzo daleko od miasta :)

Między tymi dwoma miastami rozpętała się półtora godzinna ulewa, a ja koczowałem na przystanku przy ładnym moście. Postój przeplatał się ładnymi uczennicami oraz nadzieją na brak deszczu. Pogadałem także z fizjoterapeutą z Kórnika, który trochę doradził mi, co mam zrobić z moimi dolegliwymi bólami pleców :)

Pojechałem tak jak mi radził, czyli z zamiarem zwiedzenia Obserwatorium Astronomicznego, przejechałem las i pola, do Obserwatorium już mi się jechać nie chciało.

Zajechałem na obiad do NETTO :)

Następnie poubierany we wszystko co mam i tak było mi zimno, kierowałem się przez Kostrzyn i Pobiedziska do Ujazdu.

Dojechałem i spotkałem się na miejscu z miłym zaskoczeniem rodziny :) Nie spodziewali się mojego przyjazdu tego dnia.

Odnośnie tego zdjęcia: śruba kręciła się w obie strony bez efektów, dwa wrocławskie serwisy sobie nie mogły z tym poradzić, w garażu rozciąłem felerną śrubę, została końcówka, którą jak się później okazało z pomocą wujka Andrzeja udało się wyciągnąć. Hampel działa ! Trzeba tylko klocki wyczyścić.

Tak zabezpieczyłem śrubę trzymającą klocki :) © kRs123


Milicja jak zawsze przed Ostrowem Wlkp. © kRs123


Hercules w PKP © kRs123


W Gądkach serie samolotów. © kRs123


Jechałem takimi drogami :) © kRs123


Kościół w Kórniku. © kRs123


Budynek obok zamku w Kórniku. © kRs123


Obrońcy zamku :) © kRs123


Pierwsza wizyta w Kórniku. © kRs123


Pomnik przy zamku. © kRs123


Bodajże droga S5. © kRs123


Już tylko 30 km od celu. © kRs123


Stary kościół w Pobiedziskach. © kRs123


Blisko celu mijałem takie miejscowości. © kRs123


Oraz takie zabytkki (Węgorzewo). © kRs123


Dane wyjazdu:
102.00 km 3.00 km teren
04:48 h 21.25 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:120 m

3D powrót z Wrocławia

Poniedziałek, 3 września 2012 · dodano: 03.09.2012 | Komentarze 7

Szczerze mówiąc chce mi się spać tworząc ten wpis, tym bardziej dobija mnie fakt, że chcę wcześnie wstać. Ciekawe czy mi się uda, zobaczymy.

A więc: sobota bez roweru, spanie, kupowanie, kinowanie. To tak w skrócie :)

Niedziela - pobudka o 7:30. Czas wstawać, ktoś tu jedzie w góry ze szkołą na praktyki. Bla bla bla.

Odprowadziłem Asię pod Uniwersytet Przyrodniczy i ruszyłem na Wrocław wiedząc, że mam 1,5 godziny wolnego. Dlaczego tylko tyle ? O 11:30 byłem umówiony z Damianem, kupiłem od niego strój i rękawki, zdjęcia niestety jeszcze sobie nie zrobiłem, ale podoba mi się :)


Pojeździłem bez większego celu po zabytkach. Kupiłem strój, zadzwoniłem po Maćka, poszliśmy do niego, wzięliśmy jego rower i znowu do Damiana, on też zakupił strój :) Odprowadziłem go do pracy przez rynek i pokierowałem się na wyjazd z Wrocławia. Dalej to już ciągła jazda i coraz zimniejsze powietrze.



Ciekawym faktem było to, że wczoraj chodziłem sobie ludkiem po Google StreetMap, a dzisiaj sam zostałem jej "członkiem". Jechał samochód z kamerką w Szczodrem, uśmiechnąłem się tylko ładnie :) Poczekam teraz, kiedy będę na 3D mapie.

Obok rozdawali darmową zupę dla bezrobotnych i bezdomnych. © kRs123


Muzeum od tyłu. © kRs123


Most. © kRs123


Kolejny ładny budynek w pobliżu. © kRs123


Katedra - wszystko z jednego miejsca. © kRs123


Katedra z bliska. © kRs123


Jeszcze jedna. © kRs123


Obok pomnik i rzesze Niemców. © kRs123


Uginający się od kłódek Most Tumski. © kRs123



Opis - Most Tumski © kRs123


Kolejny most. © kRs123


Jest też trochę nowoczesności. © kRs123


Kościół w Parku Tołpy © kRs123


Park Tołpy we Wrocławiu © kRs123


I niczego nie lękające się kaczki. © kRs123


Hotel obok Wyspy Słodowej ! :) © kRs123


Z mostu, widok na tamę i Odrę Tower ? © kRs123


Kolejny ładny budynek. © kRs123


Biblioteka Uniwersytecka © kRs123


Bardzo ciekawe światła na Pułaskiego/Komuny Paryskiej. © kRs123


A to już widok z wiaduktu - Oleśnica. Pasy już namalowane. © kRs123


A taki widok mamy w Sycowie, tworzy się ich coraz więcej. © kRs123


Niestety z Sycowa legalnie nie wyjedziesz. © kRs123


Najwyższy, najszerszy i największy "sycowski" wiadukt - Syców Wschód. © kRs123


Praca wre, na całego. Kolejne warstwy asfaltu - w stronę W-wy. © kRs123



Żurawie na wiadukcie, już puste. © kRs123


Jeszcze widok z góry na robotę. © kRs123


Miałem ochotę skoczyć, cofał, od lewej do prawej :D © kRs123


Polskibus, jeździ kilka razy dziennie tędy. © kRs123


I to koniec :)

Dane wyjazdu:
103.00 km 4.00 km teren
04:11 h 24.62 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:300 m

Przez Trzebnicę na Wrocław

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 03.09.2012 | Komentarze 3

Sobota była już z góry zaplanowana w pełni rowerowo. Umówiłem się z Michałem na przejażdżkę, niestety miałem sporo obowiązków w Sycowie, dlatego Michał zdążył już dojechać do Stradomii Wierzchniej, gdzie się spotkaliśmy.

Obraliśmy kierunek Oleśnica, gdzie zrobiliśmy małe zakupy, Michał przy okazji pokazał gdzie mieszka (będę miał gdzie zostawiać rower :D).

Dalej mocnym tempem kierowaliśmy się przez Dobroszyce, Zawonie, do samej Trzebnicy. Po drodze oczekiwaliśmy wielu górek, tak też było :) Michał po 7 tygodniach zgrupowania kadry wojewódzkiej JUDO był nieco wyjechany, mimo wszystko dawał sobie nieźle radę, na kołach 26 cali !

Zaczynają się górki ! © kRs123


Odbywały się dożynki, jak widać :) © kRs123


Grubo było ! © kRs123


Nie miałem jednak czasu by tam wstąpić :P © kRs123


Podjazdy, zjazdy, ucieczki, czołganie :) © kRs123


W końcu dojechaliśmy :) © kRs123


Jest i Michał :) © kRs123


Jestem i ja. © kRs123


Hercules z Trekiem. © kRs123



Zrobiliśmy krótki postój na Kociej Górze. Mokra trawa, wszędzie błoto i teraz zjeżdżaj na szosowych oponach :D Jakoś na poślizgu dało radę :)

Kocia Góra w Trzebnicy. © kRs123


Trzeba jeszcze zjechać, a było mokro :) © kRs123


Chcieliśmy też zrobić bramę weselną, niestety msza dopiero się zaczynała, cóż, będą jeszcze okazje na darmową flaszkę :) Częściej w soboty trzeba się kręcić po okolicach :P

Bramy weselno-rowerowej nie udało się zrobić ! © kRs123


Teraz nach Breslau,

A niech się nacieszy :) © kRs123


We Wrocławiu wstąpiliśmy na Tor kolarski, na który tym razem nie udało się niestety wejść, bo pies był bardzo czujny. Kiedyś go przechytrzyłem, tym razem dali mu coś na pobudzenie :) Zdjęć toru nie będzie.

Groźna psina uniemożliwiła zwierzenie toru kolarskiego. © kRs123


Na Odrze spokojnie. © kRs123


Przez Milenijny na Stadion © kRs123


Mały znak, że jesteśmy niedaleko. © kRs123


Hala Orbita. © kRs123



Zrobiliśmy po zdjęciu i szybki powrót do centrum, gdzie czekała już na mnie Asia. Odwiozłem Michała na Wyszyńskiego, a ja pognałem kawałek dalej do mieszkania.

Panorama Racławicka. © kRs123


Bastion Ceglarski Wrocław. © kRs123


Plac Katedralny z daleka. © kRs123


Muzeum Narodowe we Wrocławiu. © kRs123
Kategoria 5) 100-150 km


Dane wyjazdu:
103.00 km 3.00 km teren
04:15 h 24.24 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:200 m

W towarzystwie Maćka.

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 5

Od wczoraj miałem ochotę przejechać się gdzieś dalej na rowerze, lecz było za późno. Przyszła niedziela, nudny poranek, czas było do kogoś zadzwonić i wyciągnąć na rower. Padło na Maćka. Zgodził się jechać, tylko musi coś zjeść. Po jakimś czasie napisał mi, że jest jednak we Wrocławiu, a nie w domu, w okolicy Sycowa. No dobra, spotkaliśmy się na oleśnickim rynku, zadzwoniłem jeszcze do Michała, bo może też chciałby się przejechać, niestety był na zgrupowaniu JUDO :)

Pogadaliśmy i obraliśmy kierunek Bierutów, na Brzegi i Oławy było za późno, ale dobrze jest pokręcić chociaż kilka km wspólnie. Dojechaliśmy razem 10 km za Bierutów i wróciliśmy tą samą drogą. W tym mieście też się rozstaliśmy, ja pojechałem w stronę Sycowa, Maciek na Oleśnicę i dalej na Wrocław.


Dojechał do mnie Maciek. © kRs123


Nasze maszyny. © kRs123


A to moja fura po godzinach :D © kRs123


Bierutów :P © kRs123


Słońce powoli się chowało. © kRs123


Dane wyjazdu:
143.00 km 3.00 km teren
06:16 h 22.82 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:200 m

Odważnie na Wrocław po opony

Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 2

Dzisiejszym mym celem było kupno opon we Wrocławiu, a raczej ich odebranie. Pewnie większość spyta dlaczego nie wybrałem przesyłki kurierskiej, to odpowiem Wam: "nie wiem" :D

Nie no, zaoszczędzone 15 zł, a do tego zrobione 140 km więcej :)

Wybrałem się tak jak zawsze, kierunek Oleśnica. Wjechałem z małymi problemami na ekspresówkę w budowie, w budowie to dobre określenie, spory ruch tam był :)

Pasy już się pojawiły. © kRs123


Rozpędziłem się i z włączoną muzyką miło się jechało. Nawet udało mi się dorwać taką maszynę mknąc za nią bez wysiłku 35 km/h.

Opel ! "Wir leben Autos" © kRs123


Niestety po kilometrze trzeba było zwolnić, zatrzymał mnie jakiś tam kierownik tego całego bajzlu :) Pogadaliśmy, przestrzegł, że nie wolno się tędy poruszać nieuprawnionym itd itp. Chwilę gadaliśmy, uświadomiłem mu, że nie spotkałem po drodze ani jednego znaku, że to teren budowy i wstęp jest zabroniony. (Wyjeżdżając zwróciłem na to uwagę i też nic nie było).

Na moje pytanie czy zna termin zakończenia prac na tej drodze, to odpowiadał wkrótce, czyli ? W tym roku nici z otwarcia S8 !

Ja nie zrażając się sytuacją i pogróżkami pomknąłem dalej, tym bardziej że "miałem zjechać na najbliższym zjeździe", a jako że wszystkie zjazdy usunęli i puścili ruch wiaduktami to nie miałem jak się stamtąd usunąć :D W końcu przeskoczyłem barierkę tam gdzie chciałem.

Podobają Wam się te kwiatuszki ? © kRs123


To już Wrocław i Ostrów Tumski. © kRs123


Most Grunwaldzki we Wrocławiu. © kRs123


Wjechałem do sklepu, kupiłem opony i ruszyłem :)

A wiozłem się w ten sposób :D © kRs123


A to z mojej perspektywy. © kRs123


Wstąpiłem jeszcze do sklepu muzycznego przy Poczcie Głównej załatwić jedną sprawę i powrót.

Dzisiaj lody prosto od Izy. © kRs123


Szkoła w Szczodrem. © kRs123


Dane wyjazdu:
100.13 km 6.00 km teren
04:12 h 23.84 km/h:
Maks. pr.:56.18 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:350 m

Czasówka "górska" w Mikstacie.

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 9

Kask doszedł do mnie wczoraj po południu i mogłem jechać w grono Interkolowców :)

Nowy Mecik :) MET FORTE 2012. © kRs123


Agresywny wygląd, podoba mi się :) Nawet na obróconym zdjęciu :P © kRs123


"Biały" się trochę różni :) © kRs123


Wtorek wieczór spędziłem w garażu na czyszczeniu i regulowaniu dawno nie regulowanego SLX'a.

W środę rano zebrałem się, naszykowałem co trzeba i wybrałem się do Mikstatu, do którego dojechałem ze średnią 27 km/h, mimo 3 km w kamienistym terenie (skrót).

Widoki pod masztem. © kRs123


Ciekawe jaki widok jest z góry ! © kRs123


Krzysiu :) © kRs123


Po lewej Michał, w tle cała reszta. © kRs123


Na miejscu było już sporo osób, co chwila przyjeżdżali także kolejni.

Rozgrzewka, gadana i pojechali.

Czas było rozgrzać "Kolarza" :D © kRs123


Ostatnie poprawki przed startem. © kRs123


Przemko jako pierwszy (zwyciężca kat. A). © kRs123


Przez jakiś czas sam obstawiałem pierwszy niebezpieczny zakręt, potem doszła do mnie jedna osoba w kamizelce :)

Jest ktoś do pomocy na zakręcie :) © kRs123


Najmłodsi też próbowali swoich sił :) © kRs123


Było też sporo tego typu kombajnów :) © kRs123


Zwyciężca i nowy rekordzista trasy ! © kRs123


Grzesiek (stary rekordzista) tym razem był drugi, ale już zapowiedział, że za rok powalczy o pobicie tego rekordu :) Zobaczymy, 30 kilka sekund mu dołożył.

Puchary rozdali, zdjęcia porobili. Czas było wracać, tym razem kierunek Antonin.

Miałem zaszczyt potrzymać puchar za 2 miejsce :) © kRs123


Więcej zdjęć TUTAJ !

Krisa puściłem do przodu, za nami "siedział" Michał. Więc złapałem się w tunel aero czerwonego rumaka co zwie się "Siena" i pognałem z przelotówką 40-50 km/h do samego Antonina :D

Ta moc, ta benzyna, ta SIENA :D © kRs123


Pałac Radziwiłłów w Antoninie. © kRs123


Zlot w Antoninie. © kRs123


Na miejscu miałem zamiar spotkać zlotowiczów z całej Polski na rowerach, lecz akurat byli w trasie i tylko kilkadziesiąt osób wróciło przed czasem. Spotkałem tylko Jacka z Sycowa, którego wycieczka również prowadziła tamtymi drogami co mnie.
O dziwo Pani na bramce wpuściła mnie za darmo (bilet ulgowy 2 zł, za rower chyba też 2 zł) myśląc, że jestem jednym ze zlotowiczów :) Posiedziałem chwilę przy plaży, pohuśtałem się, a także zjadłem kanapkę i nektarynkę. I tak sobie jeździłem po tamtejszych rejonach, rozmawiałem ze zlotowiczami siedzącymi w domkach i dowiedziałem się kilku rzeczy i jak sprawa wygląda z kolejnymi zlotami. Sponsor się wycofał, kolejny może się nie odbyć niestety.

Zlotowicze mieli wiele atrakcji. © kRs123


Plaża w Antoninie. © kRs123


To tylko kilka, za plecami jest ich duuużo więcej. Nie określę ile dokładnie. © kRs123


Miałem nadzieję, że spotkam w drodze powrotnej jakąś liczną grupę rowerzystów, zdarzały się tylko "odłamki" :) Grupowo jeżdżą po lasach i ciężko ich dopaść w środku dystansu.

2 m od drogi stał Jastrząb, niestety uciekł gdy chciałem mu zrobić zdjęcie z bliska. © kRs123


Chiquita, Olka, Amelia oraz polecająca Ewa :) Się pożywiłem :D © kRs123


Wróciłem spokojnie do Międzyborza, a dalej na Syców i Zawadę.

Nadleśnictwo aż tak się pomyliło robiąc tą mapę ? © kRs123


Mapa. © kRs123




Dane wyjazdu:
145.00 km 1.00 km teren
05:02 h 28.81 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:250 m

Mocny trening z Interkolem.

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 6

Zachęcony dzień wcześniej przez Krisa postanowiłem wybrać się na zbiórkę Interkolowców na ostrowski rynek z rana :) Udało się, przyjechałem 30 minut przed czasem, a średnia w Ostrowie Wlkp. wyniosła mi 30 km/h. Nieźle ! :) Początkowo nie zamierzałem kręcić z chłopakami ze strachu, że nie dam rady nawet kilometra ujechać :D

Krówki w Kraszowie. © kRs123


Hercules już czeka, czas grzać opony. © kRs123


Ratusz w Ostrowie Wielkopolskim. © kRs123


Dojechał "mnie" Krisu :* © kRs123


Zaczęli się też zbierać inni Interkolowcy. © kRs123


Strach był niepotrzebny, ujechałem i to całe 45 km z nimi :) Niezłym tempem, niestety zmian to ja nie byłem w stanie dawać przyzwoitych, więc schodziłem na koło.

Czas było się przejechać. © kRs123


Ten to zawsze głupią minę zrobi, taki już jest, Wariat :D © kRs123


Więcej zdjęć ze względu na tempo zrobić nie byłem w stanie. © kRs123


W Miliczu planowałem się pożegnać z resztą, lecz 13 km przed miastem zaczęły się ucieczki, pościgi, więc laik na MTB nie miał szans się utrzymać, gdybym wiedział, że tak będzie to bym się porwał na "komiczną" ucieczkę pożegnalną :D Oni jechali ponad 50 km/h, to nie dla mnie :) Nie dałem rady.

Przynajmniej po chwili dorwałem coś dobrego :) Już smutno nie było. © kRs123


Rowerzyści na drodze, ja spotkałem ich sporo. © kRs123


Kilka minut później musiałem napoić się Reddsem Apple :) dobry był. © kRs123


Na inne słodkości też się miejsce znajdzie. © kRs123


Pod sklepem, w cieniu, przeleżałem, poleniuchowałem i przegadałem chyba z godzinę :)

Dojechałem na rynek milicki. © kRs123


Kościół w Miliczu. © kRs123


Ładny budynek, Milicz. Coś państwowego... © kRs123


Młodziak najpierw obrócił się du*ą :P © kRs123


Potem jednak się przełamał, niepewnie :) © kRs123


Mama Młodziaka :) © kRs123


Tata stoi na boku. © kRs123


To już kawałek za Miliczem. © kRs123


Kościół w Wierzchowicach. © kRs123


Brzostowo ? © kRs123


Jeszcze z bliska. © kRs123


To ta owca z FuuuuunPaaack :D © kRs123


Następnie w Nowej Wsi Goszczańskiej odwiedziłem rodzinkę, zostałem poczęstowany pysznym obiadem i lodem. Pogadaliśmy, zeszło trochę czasu, ulewa złapała mnie w Królewskiej Woli, postanowiłem ją przespać na przystanku :) Nie udało się, za długo to trwało, wybrałem się w deszczu.

Widok z suchego przystanku w Królewskiej Woli. © kRs123



Do Ostrowa Wlkp. - 30 km/h, w peletonie 37 km/h, powrót z Milicza dużo wolniej.

Ciekawy dzień, dobre towarzystwo, dużo kilometrów. Czas się wyspać, rano do pracy :)

Dane wyjazdu:
100.22 km 3.00 km teren
04:05 h 24.54 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:150 m

Niedzielna setka !

Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 2

Pojechałem do Cieśli przed Oleśnicą, skąd zjechałem na Wyszogród, Smolną, Bystre. Dalej przez Ocę do Poniatowic, skąd do Drołtowic i na Syców. Szybki trip, dokręcałem na obwodnicy Sycowa, która zaczęła już profesjonalnie wyglądać, są lampy, barierki, malują pasy. Kultura.

Wyszogród, stawy hodowlane. © kRs123


Zachód słońca. © kRs123


Zachód słońca 2. © kRs123


Klasztor w Oleśnicy się buduje... © kRs123


Szczekał, dał się pogłaskać :) © kRs123


Szczekały, nie pamiętały, uspokoiły się, nie dały się dotknąć. © kRs123


W Radzynie gonił mnie biały pies, wredna sucz z niego, haczył ogonem o przednie koło, wbiegał pod nie, od lewej do prawej, w końcu się zdenerwowałem, bo pies był wredny to udało mi się go raz kopnąć w pysk. Gonił mnie długo, po ciosie tylko usłyszałem skomlenie. Byłby normalny to bym się zatrzymał, nie był, pożałował. Teraz może się nauczy...

Syców nocą, lubię tam stać, lecz trochę straszno :) © kRs123


Dane wyjazdu:
122.05 km 5.00 km teren
04:55 h 24.82 km/h:
Maks. pr.:72.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:200 m

Wrocławska Masa Krytyczna

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 3

Dziś był czas na poranną rehabilitację oraz następnie na jazdę do Wrocławia.

Do Oleśnicy ze średnią 34 km/h.

Dalej zajechałem do Dobroszyc, gdzie spotkałem Magdę, dojechaliśmy razem do Wrocławia, a następnie do Sport-Profitu obgadać sprawę naszej wyprawy. Jakieś porozumienie sie osiągnęło. Następnie na masę !

Więcej nie piszę, wstawiam zdjęcia:

Tam mieszka Fiona i świeci na niebiesko :D © kRs123


Pewnie wynajmuje... © kRs123


Ratusz oleśnicki. © kRs123


Musiałem załatwić tam kilka spraw... © kRs123


Maratonka już czeka :) © kRs123


On i Ona :) © kRs123


Adka też się pojawiła. © kRs123


Wołoski ;) © kRs123


I Laću :D © kRs123


Masa... © kRs123


Full wypas miał :P © kRs123


Jedno z wielu ładnych ostrych :) © kRs123


Ada i Przemo. © kRs123


Jest i Przemo w mega zdjęciu :) Bez przeróbek wszystko. © kRs123



Następnie wstąpiliśmy wspólnie na wyspę, wypiliśmy bo suszyło i wróciliśmy do domów :) Fajny dzień.

Powrót do mieszkania. © kRs123