Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krystian z miasteczka Syców. Mam przejechane 20326.64 kilometrów w tym 1506.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.27 km/h i nie mam czym się chwalić :)
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl
Pogoda Syców
© mojapogoda.com

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kaeres123.bikestats.pl
Image and video hosting by TinyPic
Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:12570.51 km (w terenie 920.50 km; 7.32%)
Czas w ruchu:518:20
Średnia prędkość:23.68 km/h
Maksymalna prędkość:80.00 km/h
Suma podjazdów:22021 m
Liczba aktywności:431
Średnio na aktywność:29.17 km i 1h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.00 km 1.00 km teren
00:40 h 27.00 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m

InterCOOLowy lansik

Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 · dodano: 11.04.2011 | Komentarze 2

Zacznę tak: wczoraj odebrałem nowy strój klubowy, w domu przymierzam koszulkę, myślę sobie - "trochę obcisła, ale jest ok". Następnie otrzymałem wiadomość od Pawła, że spodenki na niego są ciasnawe, ale da się jechać. Więc już byłem przerażony jako, że mam o 5 cm grubsze uda (masa mięśniowa :D ). Wciskam się i co dalej ? O kur... przez łydki nie chce przejść :D No, ale jednak założyłem jakoś na siebie wdzianko i mimo, że z lekkim dyskomfortem to dało się jechać ;p Teraz zostaje mi tylko zrzucić 3 cm z ud (chyba, że jakiś Interkolowiec ma rozmiar XL na zamianę) ;p Choć to raczej niewykonalne w moim przypadku. Tak już mam :) Do wakacji zejdę 2 kg mniej i mizerna chudzinka ze mnie zostanie.
Wybrałem się do Bodzia po lampkę, oczywiście w nowej dostawie nie było (a jaki był pewny), wkurza mnie to wszystko powoli. Najwidoczniej zostanie mi poszukanie jej we Wrocku następnym razem.

Wycieczka do Działoszy, chciałem jechać dalej, ale jakoś mnie przekonała ta górka ;p 62 km\h z góreczki przy niewyregulowanym sprzęcie, na maxa nie jechałem, ale pitu pitu nie było. Następnie przez miasto do Biedrony na kaliskiej zobaczyć postępy, potem przez rynek do Pawła. U niego trochę posiedzieliśmy, ogólnie zgrywanie fotek na wszelakie sposoby. W końcu muszę zamknąć sezon 2010 i nagrać tą płytę ze zdjęciami. Śmiechu też nie zabrakło oglądając stare "dziecinne" filmiki z oryginalnymi pomysłami Pawła i spółki :) Do tej pory trudno mi powstrzymać śmiech. Powrót po ciemku. Wycieczka udana mimo nieznacznej odległości.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
13.00 km 1.50 km teren
00:58 h 13.45 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m

Pociąg specjalny Oleśnica - Syców - Oleśnica

Sobota, 9 kwietnia 2011 · dodano: 09.04.2011 | Komentarze 3

Pojechałem sam, wróciłem zabójczym "pieszym" tempem z Pawłem :)
Na stacji masa ludzi :) Co tu dużo gadać, rzadko w Sycowie widać pociąg pasażerski to i lud się zgromadził.

Zdjęcie 09.04.2011 PKP Syców © krystian2632


Pociąg specjalny na stacji PKP Syców © krystian2632


A tak wygląda w środku.
Wnętrze pociągu specjalnego © krystian2632


No i wojska nie zabrakło.
Wojsko na PKP Syców © krystian2632


Po wielu zdjęciach i rozmowach ze spotkanymi osobami zauważyłem pape93. Udałem się w jego stronę i poszliśmy już później razem. Udaliśmy się do wieży ciśnień, w której nie było mnie od ładnych paru lat. Jak widać na zdjęciu, lokomotywa zmierza ku wagonom w celu ponownego podłączania.
PKP Syców z Wieży Ciśnień © krystian2632



Tam też z bliska pooglądałem Pepesze rosyjskie ;d
Radzieckie PPSz w wieży ciśnień na PKP Syców © krystian2632


Jak widać zdążyłem zejść mu z drogi :)
Pociąg specjalny na PKP Syców z szyny © krystian2632
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
12.50 km 1.00 km teren
00:38 h 19.74 km/h:
Maks. pr.:38.40 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

Sprawdzić się z wiatrem

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 0

Widząc jak wiatr szaleje i prawie urywa mi dach nie miałem zamiaru nigdzie jechać, lecz w planach było umycie rowerku, więc przejechałem się po mieście, dojechałem do PKP i widać było, że jest troszkę posprzątane, przynajmniej tak mi się wydawało. Próbowałem pocisnąć za "Beskidem", lecz nie wyszło mi to do końca, z przodu miałem na najmniejszej i nie zdążyłem później przerzucić, po za tym śpieszył się i szybko mi odjechał. Następnie pojechałem na kaliską, czyli na drugi koniec Sycowa. Zadzwoniłem po kolegę i zeszło nam tak pod klatką prawie 1,5 godziny. Wyjechałem o 20:00, wróciłem o 22:00.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
35.50 km 6.00 km teren
01:43 h 20.68 km/h:
Maks. pr.:37.50 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

Końska jazda

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 2

Pojechałem po Pawła, bo mówił, że chce się przejechać do Bodzia do sklepu, ale akurat miał obiadek na stole, więc został w domu, a mnie poniosło na Nowy Dwór.
Nowego towaru podobno jest masę, ale wszystko jeszcze zapakowane, więc jutro wybiorę się po lampkę.
Sklep rowerowy na Nowym Dworze "u Bodzia" © krystian2632


Następnie po wieściach o "filmowym" napadzie na "Bliską" postanowiłem się tam przejechać, spotkałem tam mustafatravelera7, trochę pogadałem, przyjechał zatankować inny kolega i tak zeszło kilka ładnych minut. Następnie wybrałem się Wielowieś zaliczyć górkę, tam też po raz kolejny spotkałem to oto stworzenie:
CowHorse z bliska © krystian2632


Następnie skręciłem na Święty Marek, tam oto tak na prawdę zaczęła się moja wycieczka. Był świetny widok na miasto. Ja znajdowałem się w cieniu, miasto natomiast było pokryte słońcem.
Syców w słońcu z daleka © krystian2632


START na Św. Marku © krystian2632


Po lokalnych dróżkach natrafiłem na konie, przy których się zatrzymałem na troszkę dłużej.
3 konie na Św. Marku © krystian2632


Brązowy koń © krystian2632


Wielkie oko tegoż to konia © krystian2632


Jak można dostrzec na jednym zdjęciu, przy płocie znajdują się druty, były one pod napięciem, raz mnie kopnęło, uśmiechnąłem się, drugi raz było mocniej i też jak głupi się cieszyłem, postanowiłem spróbować ponownie. Na tym się skończyło. Koniec zabawy z prądem.

Dalej to miałem zamiar przejechać przez Komorów, więc musiałem udać się na Biskupice.

Dobrze, że tam się nie bawiłem w taki sposób.

Tranzystory w Komorowie k. Sycowa © krystian2632

Dalej to miałem zamiar przejechać przez Komorów, więc musiałem udać się na Biskupice.

Przejechałem przez miasto.
Kościół rzymskokatolicki w Sycowie © krystian2632


Zjadłem Prince Polo XXL i poleciałem na Wioskę, która się bardzo rozwinęła i ciągnie się przez 3 km.

Tam też znalazłem kilka okazów.
Konie na Wiosce © krystian2632


Koń na Wiosce © krystian2632


Pozowanko konika na Wiosce © krystian2632


Piękny koń na Wiosce © krystian2632


No i jak zwierzyniec to na całego, fotki bociana nie mogło zabraknąć.

Trzeci bocian w tym roku © krystian2632


Poza tym pełno psów i oczywiście ptaszków różnego upierzenia i głosu.

Wycieczka udana :)
Kategoria samotnie, 2) 25-50 km


Dane wyjazdu:
85.30 km 0.80 km teren
03:30 h 24.37 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:180 m

Opalanko do Oleśnicy

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 2

W planach miałem Oleśnicę i tak też się stało, jeszcze dla pewności wziąłem mapę od Asi, jak się później okazało, postąpiłem bardzo słusznie. Wyjechałem z garażu o 11 czasu polskiego, by po chwili odebrać mapę Oleśnicy i okolic. Po kolejnych 30 minutach wyruszyłem we właściwą trasę. Chciałem szybko wrócić, by skorzystać z tego ciepłego dnia jeszcze spacerując po miejscowym parku. Pojechałem przez Wielowieś, gdzie ujrzałem coś ciekawego.
CowHorse © krystian2632

Dalej to Działosza, Zawada i skręciłem na Szczodrów. Przed tym skrętem jechało się bardzo lekko, na prostej zrobiłem rekord prędkości tego dnia, ale to tylko dzięki pomocy wiatru, który mi towarzyszył. W Szczodrowie pełno ludzi i msza święta w pierwszym kościele, zdjęcie mam jednak tego drugiego.
Kościół w Szczodrowie © krystian2632


Następnie pojechałem na Ostrowinę. Z tego co wiedziałem jest tam DOM POMOCY SPOŁECZNEJ. Dom, a raczej zamek był moim zdaniem piękny.
Oto on:
Dom Pomocy Społecznej w Ostrowinie © krystian2632


Następnie to musiałem dojechać DK nr 25 do samej Oleśnicy. W połowie tej drogi, tzn. przy zjeździe na Cieśle zrobiłem sobie krótki niewymuszony niczym postój. Tam też spotkałem miłego pana, który uśmiechając się przejechał dalej.
Znak przed Spalicami © krystian2632

Jak widać wybór miałem tylko jeden, więc pojechałem prosto. Po chwili ujrzałem grupkę kolarzy, z bliska okazało się, że był to młody osobnik płci męskiej (ok. 25 lat) prowadzący po kolei za sobą - prawdopodobnie żonę, córkę i mamę :) Wymieniwszy się pozdrowieniami pokierowałem się dalej. Było fajnie dopóki dalej nie minął mnie jakiś koleś na Meridzie, ja rękę podnoszę, a ten burak nawet nie raczył kiwnąć głową, wiec mając go gdzieś z uśmiechem pojechałem dalej :D
Wjeżdżając do Ocy zrobiłem zdjęcie ładnej wieży ciśnień, która wieczorami świeci na niebiesko, mawiają, że zamieszkuje tam Fiona od Shreka ;p
Wieża ciśnień w Oleśnicy © krystian2632


Następnie to już prosto na rynek.
Ratusz w Oleśnicy © krystian2632


Tam też spotkałem wielu kolarzy, aczkolwiek jeden okazał się warty rozmowy. Stanąłem niedaleko niego, a ten po chwili podjechał zaciekawiony :)
Oto on:

Pan z pasją z Wrocławia © krystian2632


Zaciekawiły mnie jego opowieści o jego historii z rowerami itd. :) Mimo bardzo słabego sprzętu pasja wygrała i prowadzi go po polskich drogach :) Jako, że ma dużo czasu to postanowił go spędzać na rowerze. Robi to od wielu wielu lat.
Pogadałem, pożegnałem się i w drogę :) Jeszcze tylko pozostało mi zjeść kanapeczki i wio na PKP.

PKP w Oleśnicy © krystian2632


PKP Oleśnica © krystian2632


Uzupełnić płyny i w dalszą drogę póki słońce pomaga.

Dolina Baryczy we wsi Bogusławice © krystian2632


Przez Cieśle do DK nr 8.

PKP Cieśle:
PKP Cieśle © krystian2632


W drodze do Poniatowic 2 razy mijała mnie jednostka policji. Myślałem sobie: czyżby chcieli mnie zatrzymać i wlepić jakiś mandacik ? ;p No i by się nazbierało. Brak świateł (przecież był dzień), brak dzwonka i jazda po DK nr 8 (wiem, że przez kawałek nie można, ale czy akurat tam ?). To chyba tyle :p Miałem kask, więc mnie zostawili w spokoju. Tyle dobrze.

Hotel Amber © krystian2632


Następnie widząc wysoki kościół pojechałem wzdłuż Poniatowic, tych właściwych. Spotykając Wiśnię po drodze pojechałem dalej "gubiąc" niby drogę. Dojechałem na PKP Poniatowice:

PKP Poniatowice © krystian2632


No i spotkałem bacznie przyglądające się mi dwa BOĆKI maści biało czarnej :D Pierwsze w tym roku ! :p
Bociany w Poniatowicach © krystian2632


Potem przez Osadę Leśną i PKP Jemielna Oleśnicka do Gaszowic. Tam już czekała mnie droga główna.
Następnie należał mi się odpoczynek i udałem się na stację benzynową w Stradomii Wierzchniej.
Wietrzenie skarpetek © krystian2632


Po krótkim wietrzeniu obuwia i skarpetek zjadłem Princessę orzechową i pojechałem dalej zahaczając o Zalew. Ruchu było pełno no i oczywiście te "motorynki". Po całej trasie miałem ich dość, co chwile jakiś z prędkością światła wymijał mnie na centymetry.
Zalew w Stradomii © krystian2632


No i upragniony Syców. Jeszcze tylko dojechać do garażu przez teren i dostanie się do lodówki :)
terenowy Syców © krystian2632


Trasa ciekawa i bardzo udana mimo, że stówka nie została osiągnięta. Dalej prysznic i spacer z Asią.




Dane wyjazdu:
42.80 km 1.00 km teren
01:49 h 23.56 km/h:
Maks. pr.:66.70 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:110 m

Rekordowo po wzniesieniach

Piątek, 1 kwietnia 2011 · dodano: 02.04.2011 | Komentarze 1

Dzisiaj w planach była krótka wycieczka i dokończenie naprawy mojego starego sprzętu :) Linki i manetkę kupiłem i pojechałem w stronę Działoszy.
Widok na Syców z Nowego Dworu © krystian2632

Hercules Icona © krystian2632


No i na tym się skończyło, pokonałem długą górkę pod wiatr i po chwili zastanowienia czy jechać dalej czy zrobić sobie mały i szybki zjazd wybrałem to drugie :) Lecąc z wiatrem ustanowiłem prawdopodobnie swój rekord życiowy: 66,7 km\h :) Do 70 na tej górce i tym rowerem ciężko by było dojść, tym bardziej ze brakowało mi już oddechu :) Na samym dole spotkałem łapiącego stopa kolegę, chwilę pogadałem i pojechałem w celu pobicia mojego nowego rekordu na górkę w Słupi :)
Górka w Słupi © krystian2632

Wiedząc, że mam z wiatrem ruszyłem i wykręciłem "tylko" 65,8.
Oczko wodne na górce w Słupi © krystian2632

Następnie skręciłem na ładnie położony kościółek i wyskoczył mi wielki psiur :D
Kościółek w Słupi © krystian2632

Okazało się, że nie był negatywnie nastawiony, skakał i się cieszył, więc nie było się czego bać. Po kilku sekundach w granicach mego widzenia pojawiła się koleżanka, pogadaliśmy chwilę i pojechałem w stronę Perzowa, od tej strony jeszcze tam nie jechałem. Zrobiłem fotkę PKP i wyruszyłem dalej.
PKP Perzów © krystian2632

Jako, że byłem bardzo szczęśliwy dzięki panującej wokoło pogodzie i jeździe w krótkich spodenkach postanowiłem dojechać do Trębaczowa.
Wioska Smerfów w Trębaczowie © krystian2632

Tam też zakupiłem w lokalnym sklepie MEGA Grzecha i wróciłem przez Miechów do Sycowa, po drodze zahaczając jeszcze o domostwo Asi :)
WindAsia © krystian2632

Wycieczka nadzwyczaj była udana, niestety na poboczach masę padliny, od dziczyzny po sarninę.

Kategoria 2) 25-50 km, samotnie


Dane wyjazdu:
7.80 km 0.80 km teren
00:21 h 22.29 km/h:
Maks. pr.:36.90 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Upalnie po części

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 31.03.2011 | Komentarze 0

Uwielbiam ciepełko po srogiej zimie :) Dzisiaj w planach miałem posprzątanie garażu, by zrobić miejsce na rowery oraz podreperowanie starego rzęcha MTB, którego miałem zamiar sprzedać choćby za grosze. Po jeździe rowerkiem udałem się na miły spacer po Sycowie z Asią. Garaż nie posprzątany, w rowerku się trochę poprawiło, lecz i tak są problemy z przerzutkami i hamulcami, czyli najważniejsze. Problemy są, ponieważ użyte są najgorsze materiały. :) Jutro albo w weekend zajmę się wyglądem ramy.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
61.40 km 11.00 km teren
03:01 h 20.35 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:300 m

Najwyższe wzniesienie Wielkopolski

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 0

Trasa zaczerpnięta od pape93, który ostatnio nie chce ze mną coś jeździć :D Więc muszę sam śmigać.
O 15:10 skończyłem szkołę 2 WFami, które niestety o dziwo dały mi w kość, dosłownie. Kostka znowu dała o sobie znać i ledwo doszedłem do domu. Muszę w końcu coś z tym zrobić. Jednak nie odpędziło to moich myśli od wycieczki rowerowej. Przygotowałem się i wyjechałem na miasto odebrać kartę pamięci SDHC Kingston 4 GB, zapłaciłem, odwiozłem kartę do garażu i pojechałem na kaliską do sklepu po Cisowiankę za 1.60 zł :D Dalej to już przez szybko rosnącą "BIEDronkę" do Pisarzowic i Mąkoszyc, gdzie skręciłem na Marcinki. Na tej trasie za każdym razem spotykam jakiś kolarzy, tym razem była to para (chłopak i dziewczyna) szybko sunąca na szosie, wymieniłem się pozdrowieniami i ruszyłem dalej, aczkolwiek byłem zafascynowany widokiem Cube'a tej młodej pani :)
Pomnik ks. Wincentego Rudy © krystian2632


Następnie będąc bez mapy nie wiedziałem dokładnie, w którym momencie skręcić, wyszło na to, że skręciłem na Ignaców, z tego co pamiętam po chwili zrobiła się świetna droga nieutwardzona, lepsza niż większość gminnych :) Troszkę górek tam było, a prędkość w dół dochodziła nawet do 37 km/h. Jako, że wiele dziur nie było to mogłem sobie pozwolić na takie zjazdy :) Jadąc dalej skręciłem w prawo i był to mały błąd, ponieważ po zrobieniu 1 km musiałem wrócić nic tam nie zobaczywszy. Dojechawszy dalej skręciłem w prawo na Parzynów po drodze mijając dziewczynę męczącą się pod górkę "góralem". Dotarłszy do celu zobaczyłem znajome zdjęcie (widziane u pape93), więc wiedziałem, że jestem blisko Najwyższego wzniesienia Wielkopolski.
rozwidlenie w Parzynowie © completny


Zawróciłem i udałem się w kierunku Krzyża Jubileuszowego. Po kilku km tam dotarłem, jadąc po bardzo kamienistej drodze obawiając się o stan zdrowia mojej dętki. Na samiutkim szczycie ujrzałem koleje młode dziewczę na rowerze. Nie zagadałem, ponieważ rozmawiała przez telefon. Oglądając kamienie obok i mapkę także tu usytuowaną nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie i w jaki sposób ta dziewczyna bezszelestnie się ulotniła :)
Kamienie przy Krzyżu Jubileuszowym © krystian2632


Następnie przez Olszynę dojechałem ładną drogą do Ostrzeszowa, gdzie pokierowałem się w kierunku krytej pływalni. Krążąc wokół niej zobaczyłem kilkanaście skąpo ubranych dziewczyn na fitnessie, uśmiechnąwszy się szybko pojechałem dalej :)
Kryta pływalnia w Ostrzeszowie © krystian2632


Błądząc troszkę po Ostrzeszowie wyruszyłem w kierunku PKP Ostrzeszów, na którym zjadłem bułkę popijając wodą z sokiem malinowym :) Zrobiłem to wszystko o tej godzinie:
Zegar na PKP Ostrzeszów © krystian2632

Po chwili przejechał jeszcze długi pociąg towarowy.
Wieża ciśnień na PKP Ostrzeszów © krystian2632


Następnie udałem się na ostrzeszowski rynek
Ostrzeszów - ratusz © completny


Następnie o potwornym i ledwym do zniesienia bólu udałem się w kierunku Sycowa, zahaczając jeszcze o kolejną wieżę ciśnień.
Zabytkowa wyremontowana wieża ciśnien w Ostrzeszowie © krystian2632


Wracając, w Rojowie skręciłem we wcześniej nieznaną mi drogę na Bierzów, ponieważ kierowała się w tym samym kierunku co droga główna. Pojechawszy tam ujrzałem akt wandalizmu.
Zniszczony przystanek autobusowy w Bierzowie © krystian2632

Następnie będąc już blisko Kobylej Góry zobaczyłem 20 m ode mnie 4 młode konie, zatrzymałem się i po chwili wszystkie podbiegły galopem do mnie. Byłem z jednej strony wystraszony, a z drugiej podniecony jak nigdy, ponieważ nie dość, że były młode to i nadzwyczajnie piękne. Pojechałem troszkę dalej i zobaczyłem, że sznurki odgradzające je od asfaltu były pourywane, co oznaczało tylko jedno - chciały sobie troszkę pohasać na wolności :) Po chwili pojawiła się właścicielka tych 4 piękności, konie zobaczywszy ją natychmiastowo się uspokoiły i szły w rzędzie bez większych nierówności :) Tym też się zachwyciłem. Następnie właścicielka w towarzystwie psa, kota i 4 koni odprowadziła je do zagrody. Dalej to już znajoma Kobyla Góra i pół bułki na "rynku", gdzie sporo ludzi się bawiło, a raczej skończyło bawić po wcześniejszym spożyciu alkoholu.
Nadal bez tylej lampki wróciłem do Sycowa z wielką ostrożnością. Przed miastem napotkał mnie okropny smród, tak jakby łajno zmieszane z jakaś inną substancją. Nigdy nie mam problemu z przejechaniem przez taką chmurę, niestety tym razem aż zbierało mi się na wymioty. Na szczęście po kilkuset metrach było lepiej. Na kaliskiej w sklepie u Troski zakupiłem batonika Prince Polo XXL, którego się świetnie pochłaniało, smakował inaczej niż zawsze - lepiej :D W domu to już dopadłem się do lodówki i do przysmaków mamusi :) Wycieczka bardzo udana mimo męczącego bólu w kostce.


Kategoria 3) 50-75 km, samotnie


Dane wyjazdu:
5.70 km 0.30 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m
Rower:

Po miejskich sklepach

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 29.03.2011 | Komentarze 0

Wybrałem się na oględziny po sklepach RTV maminy rowerkiem. Siodło było tak nisko, że po chwili jakoś kolana poczuły się zmęczone :D Zakupiłem kartę SDHC 4 GB, cena wyszła jak na alledrogo z przesyłką, więc jutro idę po jej odbiór. Liczba kilometrów orientacyjna. Trochę po mieście pojeździłem.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie


Dane wyjazdu:
19.20 km 14.00 km teren
01:20 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m

Terenowo obok Sycowa

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 29.03.2011 | Komentarze 2

Po jeździe damką ze zbyt niskim siodełkiem przeniosłem się na swoją maszynę.

Przed garażem zastałem taki piękny widok, duży fiacik 90-letniego sąsiada :)
FIAT 125p sąsiada © krystian2632


Gotówkę wziąłem, ubrałem się bardziej sportowo i wyjechałem na Nowy Dwór by zakupić w końcu tą tylną lampkę. Jedna była ciekawa, lecz posiadała tylko 1 diodę, a to za mało, więc poczekam na lepszy model z minimum 3 diodami, może w nowym tygodniu będzie. Wyjeżdżając ze sklepu zauważyłem ciekawą nieutwardzoną drogę, którą przecinała Krajowa 8.
Kładka na DK nr 8 © krystian2632


Przejechałem ją i po chwili zastanowienia pokierowałem się dalej, nie wiedząc co spotka mnie za chwilę.
Droga nieutwardzona © krystian2632


Dalej spotkał mnie ciekawy widok w postaci kilku opuszczonych budowli, dlatego postanowiłem je troszkę pozwiedzać od środka, ponieważ nie wyglądały, że zapadną się pode mną.
Ruiny obok Nowego Dworu © krystian2632


Nawet zrobiłem zdjęcie ze strychu tegoż to domostwa.
Widok na tereny obok Sycowa © krystian2632

Studnia obok ruin © krystian2632


Nie omieszkałem nie spojrzeć na tory.
Przejazd kolejowy obok Sycowa © krystian2632


Przejazd kolejowy obok Sycowa cz. II © krystian2632


Następnie jadąc przez masę błota udałem się do ambony pooglądać widoczki.
Na polu zauważyłem dokładnie 14 saren i kilka zająców. Troszkę tam posiedziałem, zjadłem Snickersa i pojechałem dalej.
Ambona © krystian2632


Błoto © krystian2632


Brudny Hercules Icona © krystian2632


Jadąc sobie dalej co chwilę zmieniał mi się teren, raz wielkie błota i młynek gdy koło jest do połowy zanurzone by po chwili wyjechać w piach, w którym traci się przyczepność bardzo podobnie.
Byłem nawet przy terenie Arboretum Leśnego im. S. Białoboka.


Powoli sobie jeżdżąc natrafiłem na asfaltową dróżkę w pobliżu Ślizowa.
Droga Ślizów © krystian2632


Wyjechałem w Bielawkach i udałem się z górki szybko do Sycowa.

Następnie przejechałem przez park oglądając dalszy postęp zmian, jakie w nim dokonano. Wypuścili calutką wodę, pewnie będą cały syf wyciągać z dna.
Zachód słońca nad sycowskim parkiem © krystian2632


Pusty akwen wodny w sycowskim parku © krystian2632


Tak skończyła się moja jakże ciekawa wycieczka, okazuje się, jak mało znam okolicznych terenów, więc trzeba będzie kiedyś to nadrobić.
Kategoria 1) 0-25 km, samotnie